Do tragicznego wypadku doszło w Bystrzycy (woj. lubelskie). Kierująca oplem 30-latka najechała na linę holowniczą. Stalowa lina zerwała część dachu. Kobietę w ciężkim stanie zabrał do szpitala helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Policja podała wstępne ustalenia w tej sprawie.
30-letnia kobieta kierująca oplem jechała drogą wojewódzka, gdy z drogi podporządkowanej wyjechał ciągnik rolniczy. Kierująca prawdopodobnie nie zauważyła, że ciągnik holuje za sobą koparkę i wjechała na rozciągniętą pomiędzy pojazdami stalową linę.
Stalowa lina przecięła auto na pół
Nacisk stalowej liny spowodował zerwanie części dachu, a lina holownicza zatrzymała się na środkowych słupkach samochodu osobowego. W samochodzie uwięziona została podróżująca w nim 30-latka – powiedział w Polsat News Paweł Wysokiński z Państwowej Straży Pożarnej w Łukowie.
Strażacy przy pomocy specjalistycznego sprzętu uwolnili ciężko ranną kobietę z samochodu. 30-latkę przetransportowano do szpitala śmigłowcem LPR. Obrażeń doznali również dwaj kierowcy uczestniczący w wypadku.
„12 marca o godzinie 9:40 otrzymaliśmy zgłoszenie z Powiatowego Stanowiska Kierowania o wypadku drogowym w miejscowości Bystrzyca. Nasze działania polegały na wyciągnięciu poszkodowanej z samochodu, udzieleniu pierwszej pomocy poszkodowanym, oraz pomoc jednostkom w zabezpieczeniu lądowiska dla LPR. Działania zakończyliśmy o godzinie 11:52” – czytamy na facebookowym profilu OSP Wojcieszków.
Policja bada sprawę
Policja wstępnie ustaliła, że kierujący ciągnikiem nie ustąpił pierwszeństwa samochodowi osobowemu, którym jechała 30-latka. Śledczy badają, czy odległość między holowanymi pojazdami była prawidłowa. Sprawdzą także oznakowanie liny holowniczej. Zgodnie z przepisami, stalowa lina powinna być oznakowana na przemian pasami białymi i czerwonymi lub zaopatrzona w żółtą albo czerwoną chorągiewkę.
Źródło: Facebook.com/OSP Wojcieszków, o2.pl