Sławomir Świerzyński, muzyk disco-polo, wokalista zespołu Bayer-Full, skrytykował Sławomira. Zarzucił mu m.in., że ten izoluje się od fanów. Sławomir odpowiedział na zarzuty kolegi z branży.
Sławomir to jedna z największych gwiazd polskiej sceny muzycznej. Aktor, który od kilku lat wciela się w rolę disco-polowca, nagrywa utwory, które słucha cały przekrój społeczeństwa. Dość wspomnieć chociażby jego „Miłość w Zakopanem”, który z miejsca stała się hitem wszystkich rozgłośni radiowych. Utwór bije rekordy popularności w internecie, gdzie zanotował 192 miliony wyświetleń.
Pomimo swojej niebywałej popularności muzyk musi zmagać się również z krytyką. Ta kierowana jest do niego również ze strony kolegów po fachu. Ostatnio głos ws. Sławomira zabrał jego imiennik, Sławomir Świerzyński. Muzyk, który od wielu lat lideruje zespołowi Bayer Full, zarzucił celebrycie, iż ten „nie jest disco-polowcem”.
„On nie jest disco-polowcem, bo stroni od swoich fanów. Zamyka się przed publicznością i mówi: „podziwiajcie mnie!” A co on jest, Anna German? Żeby tak się zachowywać?” – powiedział Sławomir Świerzyński w rozmowie z dziennikiem „Fakt”.
Sławomir Świerzyński dodaje, że w środowisku muzyków disco-polo znają się wszyscy. Kontaktu z ludźmi z branży nie utrzymuje za to Sławomir. „W środowisku disco polo wszyscy się znają, ale on nie chce się z nikim znać. Gramy na tych samych koncertach, a on tylko siedzi zamknięty w swojej garderobie. Wielu moich kolegów próbowało się tam dostać, ale ochroniarze stanęli im na drodze” – powiedział lider kultowego zespołu Bayer Full.
Sławomir odpowiada na atak Świerzyńskiego
Na zaczepki muzyka szybko odpowiedział twórca rock polo, który nie krył zdziwienia, że jego sukcesem interesuje się legenda disco polo. Dodał, że przed koncertem nie izoluje się od innych muzyków, tylko szuka skupienia, ponieważ nie gra z playbacku.
„Trzeba pamiętać, że my gramy na żywo, nie z playbacku, nie z USB, tylko na żywo” – podkreślił wokalista.
Źródło: YouTube.com/przeambitni.pl, wMeritum.pl