Ryoyu Kobayashi zwyciężył w cyklu Raw Air 2019. Tegoroczny turniej nie był udany dla Kamila Stocha. Trzykrotny mistrz olimpijski zmagał się z wahaniami formy. Po niedzielnych zawodach skomentował swój występ, a przy okazji wytłumaczył, dlaczego trudno mu udzielać wywiadu po nieudanych konkursach.
Turniej Raw Air 2019 dobiegł końca. Ostatni konkurs na Viekrsund wygrał Domen Prevc. Słoweniec wyprzedził Ryoyu Kobayashiego oraz Stefana Krafta. Najlepszy z Polaków – Jakub Wolny – zajął 4. miejsce. Dobrze zaprezentowali się również pozostali podopieczni Stefana Horngachera – Piotr Żyła był 9., Dawid Kubacki 10., a Kamil Stoch 12.
„W końcu dopchałem, a właściwie doniosłem rower do mety” – powiedział Stoch, komentując swój niedzielny występ w rozmowie z portalem skijumping.pl. Skoczek zmagał się ostatnio z wahaniami formy, jednak ostatni skok na Vikersund (225,5 metra) sprawił przez przed zawodami w Planicy powiało optymizmem.
„Nie ruszyło jakoś z kopyta. Wiadomo, że ten ostatni lot był już taki, gdzie można czerpać przyjemność, ale jeszcze trochę brakuje” – przekonuje Stoch. Skoczek tłumaczy również, jak wpływa na niego gorsza dyspozycja. „Po prostu zawsze chcę robić wszystko dobrze. Muszę mieć poczucie, że zrobiłem wszystko, co mogłem zrobić. Najbardziej jest mi żal, kiedy otwiera się jakaś szansa, a ja nie jestem w stanie. To mnie najbardziej wkurza, że człowiek chce, a nie może” – dodał.
Stoch: Zawsze jest trudno rozmawiać w emocjach
„Zdaję sobie sprawę, że trzeba szukać rozwiązania. Ani złość, ani frustracja, czy załamanie się w niczym mi nie pomoże, tylko trzeźwa głowa i chęć rozwiązania problemu” – przekonuje skoczek.
W dalszej części rozmowy Stoch odniósł się również pośrednio do swojego zachowania w sobotę. Przypomnijmy, że po zepsutych skokach w konkursie drużynowym powiedział dziennikarzowi, by przekazał kibicom, że przeprasza ich, ale nie jest w stanie skomentować swoich prób.
„Zawsze jest trudno rozmawiać w emocjach. Najłatwiej się mówi, kiedy wszystko idzie dobrze, kiedy wygrywamy, stajemy na podium. (…) Natomiast, kiedy coś nie idzie, masz gorszy dzień, wiadomo, że wszyscy się patrzą na ciebie, ty sam chcesz jak najlepiej. A jeszcze później musisz o tym opowiedzieć, co źle zrobiłeś” – tłumaczył. „Takie rozmowy są bardzo trudne” – podkreślił.
Stoch dodał jednak, że w trudnych chwilach mógł liczyć na pomoc kibiców. „Dzięki za słowa wsparcia, otuchy i mam nadzieję, że ten sezon zakończy się naprawdę super” – dodał.
Źródło: skijumping.pl, TVP Sport