Krzysztof Skiba, muzyk z zespołu „Big Cyc”, za pośrednictwem swojego profilu na Facebooku skrytykował Piotra Liroya-Marca, rapera, przedstawiciela koalicji Konfederacja. Zarzucił mu, iż ten podąża drogą „do ścieku”.
Krzysztof Skiba opublikował długi wpis w serwisie Facebook. Opisał w nim swoją znajomość z Piotrem Liroyem-Marcem na długo przed tym, zanim ten został posłem. Muzyk z zespołu „Big Cyc” przyznaje, że to on zrobił z Liroyem pierwszy telewizyjny wywiad.
„To ja zrobiłem z nim pierwszy wywiad dla telewizji. Nazywał się wówczas PM Cool Lee. Dotarł do nas do programu „Lalamido”, który w latach 90. realizowaliśmy dla TVP 2. Wydał się na tyle ciekawy i inny od wszystkich, że reżyser Beata Dunajewska postanowiła zrobić mu kilka clipów, a potem krótki program o nim samym. Pomogliśmy mu zaistnieć, bo wydał się nam oryginalny. Jeszcze hip hop nie był w Polsce modny. Ale wkrótce (w dużej mierze za sprawą programu MTV „Yo! Raps”) stał się muzyczną bombą , która zmieniła polską scenę muzyczną” – opowiada.
Skiba przyznaje, że w jego ocenie Liroy zawsze był połączeniem anarchisty z liberałem. „Politycznie Liroy był od zawsze kontrowersyjnym połączeniem anarchisty z liberałem. Walczył o legalizację marihuany w Polsce i popierał partie Janusza Palikota (nagrał numer, który wspierał jego kampanię wyborczą)” – pisze.
Krzysztof Skiba uderza w Liroya
Skiba uważa, że wszystko zmieniło się w momencie, gdy z list Pawła Kukiza Piotr Liroy-Marzec dostał się do Sejmu. W ruchu Kukiz’15 nie wytrzymał wprawdzie długo, jednak Skiba uważa, że bycie politykiem mu „zasmakowało”, ponieważ związał się z nową formacją polityczną. Muzyk ma na myśli koalicję Konfederacja, która wystartuje w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
„Chyba jednak bycie politykiem mu zasmakowało, bo nadal chce być w grze za wszelką cenę. Pokumał się więc z ekipą wrogów UE, rasistów, antysemitów, ksenofobów i narodowców (Braun, Winnicki i inni). Taki wybór Liroya świadczy o kompletnym BRAKU POGLĄDÓW. Jak bowiem można zrobić skręt od antyklerykalnej i mocno liberalnej partii Palikota, do towarzystwa posła Winnickiego (zwolennika hitlerowskich plakatów). Tym wyborem Liroy zdradził nie tylko fakt braku ideowych pryncypiów i jakichkolwiek poglądów, ale zdradził też MUZYKĘ i wszystko, co do tej pory robił jako pionier polskiego hip hopu” – uważa Krzysztof Skiba.
„Dawno temu byłem kumplem Liroya, a ostatnio widzieliśmy się ze dwa lata temu w studiu TVN, wkrótce po tym jak wywalił go z partii Kukiz. Żartował z lidera swej byłej już partii i mówił, że teraz pójdzie swoją drogą. Nie przypuszczałem, że będzie to droga z tak nieciekawym towarzystwem. Droga do ścieku” – zakończył.