Sławomir Broniarz udzielił wywiadu „Gazecie Wyborczej”. Szef ZNP zapowiedział, że strajk pedagogów trwać będzie do odwołania. Jednocześnie odpowiedzialnością za maturzystów obarczył rząd.
Ogólnopolski strajk w oświacie trwa już 18 dzień. Nic nie wskazuje na to, że dojdzie do porozumienia strony rządowej z nauczycielami. Premier Mateusz Morawiecki w ubiegłym tygodniu zaproponował szeroką dyskusję na temat przyszłości polskiej edukacji. Tzw. okrągły stół oświatowy zaplanowano na najbliższy piątek, 26 kwietnia na Stadionie Narodowym. W obradach nie wezmą udziału przedstawiciele związków nauczycielskich.
Broniarz o rządzie: Tego się nie spodziewali
Sławomir Broniarz zapowiedział na łamach „Gazety Wyborczej”, że strajk nauczycieli trwać będzie do odwołania.
Czytaj także: Strajk nauczycieli. Jarosław Kaczyński ma propozycję
„Od początku mówiliśmy, że będzie trwał do odwołania. W trzecim tygodniu strajku protestuje ponad 13 tys. placówek oświatowych i tysiące nauczycieli i pracowników oświaty – mówił.
„Od początku widziałem ogromny potencjał protestacyjny. (…) Myślę, że polityków zawiodły intuicje. I to oni się raczej nie spodziewali, że mamy tyle siły i takie poparcie społeczne” – dodał.
Jego zdaniem, rządowi zależy na tym, by rodzice i uczniowie odwrócili się od nauczycieli.
„Rząd liczy na odwrócenie się od nas rodziców i uczniów, pokazuje tym samym, że zarządza konfliktem w sposób, który w ogóle nie bierze pod uwagę interesu uczniów, zwłaszcza maturzystów” – powiedział.
Kiedy przypomniano mu, że oceny końcowe zależą od nauczycieli a nie polityków, odpowiedział: „Politycy mieli czas od 10 stycznia, by do tej sytuacji nie dopuścić”.
Źródło: wpolityce.pl, wmeritum.pl