Lech Wałęsa na Facebooku zamieścił szczere wyznanie na temat Kościoła i swojej wiary. Do publikacji zmotywowała go dyskusja wokół głośnego filmu Tomasza Sekielskiego „Tylko nie mów nikomu”.
Lech Wałęsa nie krył, że w filmie najbardziej poruszył go wątek dotyczący jego dawnego kapelana ks. Franciszka Cybuli. Na nagraniu widzimy konfrontację pomiędzy duchownym, a jego dawną ofiarą. Kilka miesięcy później ksiądz zmarł.
Czytaj także: Kraków: Jacek Majchrowski prosi o ograniczenie lekcji religii. Zwrócił się do kurii
Podczas spotkania ks. Cybula przyznaje się do tego, że molestował go, gdy ten był chłopcem. Duchowny stwierdza, że jego ofiara sama tego chciała. „No, bo byłeś męski i tego nikt to nie ukryje. I, za przeproszeniem, miałeś apetyt, a równocześnie była w tobie skromność.” – mówi były kapelan Wałęsy. Następnie ksiądz chce przekazać mężczyźnie pieniądze. Ofiara jednak stanowczo odmawia.
Wałęsa: „Do końca mych dni, za żadną cenę”
Lech Wałęsa wyznał, że wczasach Solidarności zawsze się modlił o wsparcie. „Ktoś powie to, dlaczego nie widziałeś tych zboczeń. Tak to prawda nie widziałem. Bo mi nie mogła zmieścić się w głowie taka możliwość by ksiądz do tego był zdolny.” – napisał były prezydent.
„A po drugie, kiedy słyszałem o sobie takie pomówienia. Takie potworne kłamstwa o współpracy z SB i do tego zalecano mi się przyznać. To prawdopodobnie dodatkowo wpływało na moją ślepotę w podejrzewaniu że i tu może być podobne kłamstwo.” – dodał Lech Wałęsa.
Czytaj także: Siedziba PiS przy Nowogrodzkiej sprzedana
Wałęsa przyznaje, że nadal ma dobre zdanie o ks. Cybuli jako duchownym. „Księdzem był bardzo dobrym nie mogę nic złego powiedzieć. Dlatego tak trudno w to uwierzyć .Będę się podwójnie modlił.” – zapewnił. „Od Boga ,Wiary i Kościoła do końca mych dni nie odejdę za żadną cenę .” – podsumował Lech Wałęsa.
Źr. dorzeczy.pl ; Facebook