Taki widok nie zdarza się często. W Moskwie doszło do wypadku z udziałem samochodu marki Audi Q7, który został dosłownie rozerwany na pół. Naoczni świadkowie sfilmowali konsekwencje zdarzenia. Policja prowadzi śledztwo.
Przerażający wypadek Audi Q7 miał miejsce w Moskwie. Według telewizji NTV samochód w chwili wypadku jechał z prędkością ok. 200 km/h, gdy uderzył w latarnię. Ogromna siła spowodowała, że pojazd rozerwał się na pół, a jeden z foteli wyleciał na ulicę. Okoliczności wypadku zadziwiły rosyjską policję.
Wypadek Audi Q7. Gdzie jest kierowca?
Choć wydaje się to nieprawdopodobne, kierowca Audi przeżył wypadek. Co więcej, najwyraźniej nie doznał żadnych poważnych obrażeń, bo zanim przyjechała policja i pogotowie, uciekł z miejsca zdarzenia. Świadkowie twierdzą, że jechał z pasażerem, któremu także nic poważnego się nie stało.
Policję zadziwiło również to, że na miejscu wypadku w ogóle nie znaleziono śladów krwi. To zdaje się potwierdzać wersję świadków o tym, że osoby podróżujące audi wyszły z wypadku bez szwanku.
Patrząc na nagranie z miejsca wypadku trudno zrozumieć jak to się stało, że kierowca i pasażer Audi uszli z życiem i jeszcze zdołali uciec. Na razie policja w Moskwie nie udziela szczegółowych informacji na temat zdarzenia. W sprawie trwa śledztwo.
Czytaj także: Kierowca pokazał, w jakim stanie dzieci zostawiły autokar [WIDEO]
Źródło: tvp.info, o2.pl