Wiele wskazuje na to, że spotkanie Polska-Izrael dla wielu osób będzie czymś więcej niż meczem. Nie milkną echa, że będzie miało ono charakter polityczny, a oliwy do ognia dolał kapitan naszych rywali, który odniósł się do kwestii holokaustu.
Już dziś wieczorem podopieczni Jerzego Brzęczka zagrają przeciwko Izraelowi w czwartym meczu eliminacji Mistrzostw Europy. Nasza kadra jest z jednej strony w dobrej sytuacji, bo ma za sobą trzy zwycięstwa i jest liderem, natomiast z drugiej strony piłkarze nie pokazują się ostatnio z dobrej strony a Izrael, który jest wiceliderem grupy, również nie przegrał żadnego spotkania (jedno zremisował).
Nic więc dziwnego, że przed meczem trudno wskazać faworyta. Nawet kapitan nasze kadry, Robert Lewandowski stwierdził, że jest jeszcze dużo elementów do poprawy. Czy Biało-Czerwoni poradzą sobie z Izraelem? O tym będzie można przekonać się już dziś wieczorem.
Tymczasem dla wielu osób spotkanie ma nie tylko charakter sportowy, ale również polityczny. Relacje Polski z Izraelem w ostatnich latach są dość mocno napięte. Kontrowersyjne ustawy w Polsce oraz karygodne wypowiedzi niektórych polityków izraelskich dolewają tylko oliwy do ognia. Czy zatem zwycięstwo i porażka będą miały nie tylko wymiar sportowy?
Kapitan reprezentacji Izraela: „Będziemy starali się wygrać”
Izraelczycy są już oczywiście w Polsce, gdzie zwiedzili między innymi Pomnik Bohaterów Getta. Podczas konferencji prasowej kapitan kadry Izraela, Bibras Natcho stwierdził, że jego drużyna chce być jak najbardziej zaangażowana i zwyciężyć. „Mamy poczucie, że musimy zwyciężyć. Atutem Polaków jest własne boisko. Nasza drużyna cały czas chce się rozwijać i będziemy maksymalnie zaangażowani” – powiedział.
Szczególne kontrowersje wywołały jednak słowa, jakie kapitan kadry Izraela powiedział odnośnie zagłady. Mówił o tym przy okazji wspomnienia wizyty przy Pomniku Bohaterów Getta w Warszawie. „To był jeden z najbardziej wzruszających momentów podczas naszego pobytu w Polsce. Pochodzę z rodziny, która wie, co to zagłada. Jesteśmy świadomi przeszłości i będziemy starali się wygrać to spotkanie” – powiedział.
Słowa, jakie wypowiedział kapitan reprezentacji Izraela wywołały w sieci prawdziwą burzę. Zdaniem części komentatorów, tego typu stwierdzenie oznacza niemal wprost, że mecz będzie miał podtekst polityczny. I trudno przewidzieć reakcję na wynik – bez względu na to, jaki on będzie.
Czytaj także: Jerzy Brzęczek i niespodziewany komplement od izraelskiego dziennikarza
Źr.: Do Rzeczy