Mamed Ch. nie przyznaje się do zarzutów dotyczących między innymi paserstwa luksusowych aut. Jego obrońca, Wiktor Dega poinformował, że były zawodnik MMA był bardzo zaskoczony zaistniałą sytuacją i chce ją wyjaśnić do końca.
We wtorek rano Mamed Ch. został zatrzymany na Warmii i Mazurach przez Biuro Operacji Antyterrorystycznych. Zatrzymanie miało miejsce na zlecenie Śląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej. Były zawodnik MMA został przesłuchany w Katowicach.
W mediach bardzo szybko pojawiła się informacja, że Mamed Ch. miał dopuszczać się paserstwa luksusowych aut. Teraz jego mecenas potwierdził, że były zawodnik usłyszał łącznie 11 zarzutów. „Dotyczą paserstwa, zniszczenia mienia, znieważenia funkcjonariuszy i naruszenia nietykalności. Łącznie jest ich 11” – mówił.
Jednocześnie mecenas przyznał, że Mamed Ch. był zaskoczony całą sytuacją i teraz chce ją wyjaśnić do końca. „Mój klient kategorycznie nie przyznał się do winy. Był zaskoczony całą sytuacją. Złożył obszerne wyjaśnienia. Odpowiadał na wszystkie pytania przesłuchującego. Zadeklarował również pełną otwartość i chęć wyrażenia sprawy” – powiedział.
Mamed Ch. padł ofiarą oszustów?
Analiza materiału dowodowego może wskazywać, że Mamed Ch. mógł paść ofiarą oszustów. „Ocena materiału dowodowego po stronie mojej i mojego klienta jest zupełnie inna niż po stronie prokuratury. Z całą pewnością mój klient i ja będziemy się domagać, by tę sprawę wyjaśnić do końca. Nie jest to komfortowa sytuacja dla mojego klienta. On jest przekonany, a ja w to głęboko wierzę, że w toku dalszego postępowania złożone przez niego zeznania znajdą pełne potwierdzenie w oczach sądu i zostanie on całkowicie oczyszczony z zarzutów” – mówił Wiktor Dega.
Z informacji Wirtualnej Polski wynika, że Mamed Ch. mógł zakupić luksusowe samochody nie zdając sobie sprawy, że pochodzą z kradzieży. Obrońca byłego zawodnika nie mógł jednak tego skomentować. „Niestety, nie mogę ujawniać materiału dowodowego przed postępowaniem sądowym. Wprost nie mogę zatem skomentować tych informacji. Chcę natomiast jeszcze raz podkreślić, że mój klient zdecydowanie nie przyznaje się do winy. On kategorycznie zaprzeczył, że dopuścił się zarzucanych mu czynów” – powiedział.
Czytaj także: Artur Szpilka poznał kolejnego rywala!
Źr.: WP Sportowe Fakty