Do tragedii doszło na trasie Katowice-Słupsk. Pociąg TLK Gwarek miał dwie długie przerwy, podczas których podróżujący oraz członkowie obsługi zaczęli mdleć. 75-letni pasażer zmarł.
Pociąg wyruszył o godz. 5:42 z Katowic w 652-kilometrową podróż do Słupska, którą powinien był zakończyć o 14:43. Tak się jednak nie stało. Pociąg dojechał do Słupska z prawie 9-godzinnym opóźnieniem, o godz. 23.45. Podróżowało nim około 400 pasażerów.
75-latek zmarł w sobotę 15 czerwca TLK Gwarek, a o jego śmierci inni pasażerowie zostali poinformowali w okolicach wielkopolskiego Pleszewa. Tam nieklimatyzowany pociąg stał trzy godziny, po czym odjechał do stacji Rogoźno Wielkopolskie. Drugi postój również się przedłużył, tym razem do pięciu godzin. Powodem była awaria sieci.
Podczas podróży zdesperowani pasażerowie informowali lokalne media, że w pociągu było duszno, gorąco, nie było wody w toaletach. Kilkakrotnie interweniowało też pogotowie ratunkowe, które przyjeżdżało do omdleń.
Konduktorka oraz kierowniczka pociągu zostały zabrane przez pogotowie ratunkowe. Na miejsce wezwano również Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Śmigłowcem do szpitala przetransportowano pasażerki. Wezwano także policję, która miała uspokajać zdenerwowanych pasażerów oraz straż, która rozdawała wodę oraz zamontowała kurtyny wodne.
Stanowisko przedstawicieli PKP
Przewoźnik zapewnia, że kilkakrotnie dostarczał pasażerom wodę do picia, nie miał natomiast możliwości uruchomienia zastępczej komunikacji, gdy pociąg się zepsuł.
Rzeczniczka PKP Intercity Agnieszka Serbeńska poinformowała, że na wielkość opóźnienia złożyły się dwie przyczyny: postój spowodowany śmiercią pasażera oraz postój wynikający z awarii sieci trakcyjnej.
Przedstawicielka PKP Intercity dodała, że pasażerowie mogą składać reklamacje. Potwierdziła też, że pogotowie ratunkowe przyjeżdżało w Rogoźnie do kierowniczki pociągu, która zasłabła. Ponadto do szpitala trafiła pasażerka z dwójką dzieci.
Z informacji podanej na stronie portalpasazera.pl wynika, że pociąg TLK Gwarek o godz. 21:19, mając 530 minut (czyli 8 godz. i 50 minut) opóźnienia, wyjechał ze Szczecinka. O godzinie 22:18 spodziewany był w Białogardzie. Zgodnie z rozkładem cała podróż z Katowic do Kołobrzegu powinna trwać 9 godz. i 1 minutę.