Patryk Vega to reżyser, o którym w ostatnim czasie znów zrobiło się głośno w naszym kraju. Wszystko za sprawą filmu „Polityka”, który ma ukazać się jeszcze w tym roku. Na łamach tygodnika „Wprost” reżyser przyznał, że naciskano na niego, by premiera produkcji została przesunięta.
Coraz więcej informacji pojawia się na temat filmu przedstawiającego polską scenę polityczną. Sam Patryk Vega udostępnił już kilka fragmentów, z których znamy już między innymi pierwsze role. Wiadomo, że Jarosława Kaczyńskiego zagra Andrzej Grabowski, Mateusza Morawieckiego Marcin Bosak, o. Tadeusza Rydzyka Zbigniew Zamachowski a Antoniego Macierewicza Janusz Chabior.
Patryk Vega udzielił teraz wywiadu dla tygodnika „Wprost”. Przyznał w nim, że bardzo długo unikał politycznego tematu filmu, chociaż proponowano mu stworzenie produkcji szkalującej drugą stronę. Reżyser powiedział, że za stworzenie takiego filmu oferowano mu… 70 milionów złotych. „Różne rzeczy można mi zarzucić, ale nie to, że jestem upolityczniony” – mówił.
Czytaj także: Patryk Vega pokazuje fragment \"Polityki\" z Grzegorzem Schetyną. \"Dla równowagi coś o drugiej stronie\" [WIDEO]
W końcu Patryk Vega zdecydował się na stworzenie „Polityki”, ponieważ, jak sam przyznał, „to, co obecnie dzieje się w Sejmie to gotowy materiał na scenariusz”. Jednocześnie produkcja nie zamierza uderzać w konkretną frakcję polityczną. Reżyser przyznał, że obecny rząd różni się tym, że „dużo bardziej profesjonalnie zarządza propagandą” i porównał język Telewizji Polskiej do powieści George’a Orwella.
Patryk Vega: „Pojawiały się znaczące insynuacje”
Jesienna premiera filmu „Polityka” zbiega się z wyborami parlamentarnymi, co z pewnością dla wielu polityków będzie niewygodne. Patryk Vega przyznał, że otrzymywał naciski, by premiera produkcji została przesunięta na po wyborach. Co więcej, miano mu oferować w zamian pieniądze.
Jednocześnie Patryk Vega powiedział, że gdy odmówił, pojawiały się groźby. „Gdy odmawiałem, pojawiały się, może nie wprost, ale znaczące insynuacje o kontroli skarbowej i paraliżu spółki albo o sprawach karnych, o groźbach, że mogę zostać pomówiony, trafić do aresztu i mogą przypisać mi udział w zorganizowanej grupie przestępczej” – stwierdził.
Czytaj także: Awaria w Santander Bank Polska naprawiona
Źr.: Wprost