Anna Mucha trafiła w ostatnim czasie do szpitala. Aktorka twierdzi, że przyczyną jej problemów zdrowotnych było stosowanie przez kilka miesięcy tzw. diety pudełkowej. I nie chodzi o same posiłki, ale sposób ich podania.
Dieta pudełkowa jest w ostatnim czasie coraz popularniejsza. Często na Instagramie propagują ją celebryci. To wygodny, chociaż dosyć kosztowny sposób żywienia. Część znanych osób otworzyło nawet swoje własne firmy cateringowe dostarczające codzienne posiłki. Do ich grona można zaliczyć między innymi Małgorzatę Rozenek-Majdan czy też Annę Lewandowską.
Ostatnio jednak przeciwko diecie pudełkowej wystąpiła Anna Mucha. Aktorka wyznała, że właśnie za jej sprawą wylądowała w szpitalu. Okazuje się, że miała poważne problemy ze zdrowiem. „Po kilku miesiącach stosowania diety pudełkowej, krótko mówiąc, wysiadła mi wątroba albo tarczyca zaczęła się buntować. I lądowałam w szpitalu” – opowiedziała na InstaStories.
Zdaniem aktorki nie jest to jednak wina samego posiłku czy firmy cateringowej, ale raczej plastiku, który przy okazji można przyjmować w drobnych dawkach. „Prawdopodobnie to kwestie częstej i naturalnej, oczywistej sytuacji, w której jedzenie jest podgrzewane w plastiku. Albo jest pakowane na ciepło do plastiku, do tego jest przykryte folią” – mówiła.
Czytaj także: Była żona uderza w Boruca. „Przykro mi, że nie interesuje się synem”
Źr.: Instagram/taannamucha