Kilka dni temu w mediach pojawiła się informacja, że zabójca Kristiny z Mrowin, Jakub A. stawia wygórowane żądania władzom aresztu. Teraz strażnik z placówki w rozmowie z „Faktem” opisał, jak wygląda jego pobyt w zakładzie karnym.
Przypomnijmy, zabójca Kristiny w połowie czerwca trafił do Aresztu Śledczego w Świdnicy. Wtedy byliśmy świadkami niecodziennych scen. Inni osadzeni „przywitali” mężczyznę przeraźliwymi okrzykami. Życzyli mu śmierci i skandowali: „Wieszaj się”. Nagranie TUTAJ. Później służby przeniosły go do aresztu w Wołowie.
Kilka dni temu media poinformowały, że zabójca Kristiny jest bardzo roszczeniowym względem władz zakładu. Domagał się codziennego dostępu do aktualnej prasy i telewizora. Protestuje też przeciwko objęciu go „enką’”. Mało tego, domagał się nawet przeniesienia do innej celi w której przebywa jego kolega.
Dziennikarze „Faktu” postanowili sprawdzić te rewelacje i skontaktowali się z jednym ze strażników pracujących w tym areszcie. „Nazywamy go między sobą VIP-em. Tak niestety trzeba go traktować.” – ujawnia informator.
Zabójca Kristiny „ma wakacje na koszt państwa”
Okazuje się, że Jakub A. faktycznie przebywa w celi monitorowanej przez 24 godziny, ale nie ma tam luksusów. W celi jest tylko łóżko, umywalka, toaleta i małe okno. Prasę i książki ma codziennie, tak jak wszyscy osadzeni. Strażnik przyznaje, że większość dnia zabójca Kristiny spędza na czytaniu i spaniu.
Jak się okazuje, wbrew wcześniejszy doniesieniom medialnym, zabójca Kristiny jednak korzysta ze spacerów. Choć nie zawsze. „Jest przeszukiwany przed wyjściem i po wyjściu. Na moment przejścia każdej z „enek” oddział jest zamykany. Nie ma możliwości, by coś przemycił do celi.” – wyjaśnia strażnik.
Czytaj także: Poszukiwania Dawida Żukowskiego. Chłopiec rozmawiał z matką przez telefon?!
„Dzień w celi spędza na czytaniu i spaniu. Nie rozmawia ze strażnikami, wykonuje polecenia. Czasem spotyka się ze swoim adwokatem. Ogólnie ma wakacje na koszt państwa.” – mówi strażnik.
Źr. wmeritum.pl; fakt.pl