O krok od tragedii. Kilka dni temu w miejscowości Mochy (woj. wielkopolskie) na ulicy pojawił się pędzący ze znaczną prędkością… wózek z dzieckiem. Przypadkowo niebezpieczną sytuację zauważył pan Marcin, strażak ochotnik z OSP Mochy. Mężczyzna nie wahał się ani chwili…
Są takie zdarzenia, które ciężko opisać za pomocą słów. Czasami trzeba trafić w odpowiednie miejsce, w odpowiednim czasie – piszą strażacy z OSP Mochy. Na ich profilu pojawiło się nagranie sprzed ponad tygodnia, które przedstawia zdumiewającą i zarazem niebezpieczną sytuację na ul. Szkolnej, tuż przed remizą Ochotniczej Straży Pożarnej.
Bohater filmu – strażak Marcin – wychodził właśnie przed budynek zapalić papierosa, kiedy zauważył, że po drodze porusza się wózek z dzieckiem w środku. Mężczyzna natychmiast ruszył w kierunku malca, jednocześnie rozglądając się, czy ulicą nie jedzie żaden samochód. Jechał tylko jeden, na szczęście nie uderzył w wózek. Strażak wbiegł na ulicę i następnie zabezpieczył sytuację.
#Teleexpress | Strażak ochotnik z wielkopolskich Moch wyszedł przed remizę, żeby się dotlenić. Chwilę później został bohaterem. Pan Marcin zauważył pędzący po ulicy wózek z dzieckiem i bez wahania ruszył na pomoc.pic.twitter.com/4YiqOvaMdr
— TOP TVP INFO (@TOPTVPINFO) July 23, 2019
W jaki sposób wózek dziecięcy znalazł się sam na drodze?
Tego dnia dzieckiem opiekował się dziadek. Kiedy upuściło ono butelkę, senior schylił się, aby ją podnieść. Puścił wózek, który zaczął przyspieszać i starszy mężczyzna nie mógł go dogonić.
Źródło: epoznan.pl, TVP Info