Franky Zapata spadł do wody podczas próby przelotu na flyboardzie z Francji do Wielkiej Brytanii nad kanałem La Manche. Miał to być pierwszy taki wyczyn w historii. Według francuskich mediów „Latający żołnierz” spadł do wody podczas próby tankowania.
Franky Zapata chciał powtórzyć wyczyn Louisa Bleriota, który 110 lat temu jako pierwszy w historii przeleciał kanał La Manche – samolotem jednopłatowym. Aby tego dokonać, konieczne było tankowanie flyboarda w locie, czego dotychczas nie praktykowano.
Początkowo Franky Zapata miał wystartować z francuskiego Sangatte (w północno-wschodniej Francji) o godz. 6 polskiego czasu, ale z powodu pogody wylot przesunięto najpierw na godz. 8, a później na 9. Ostatecznie Zapata wyruszył o godz. 9:06. Jego start obserwowały tłumy.
Czytaj także: W niedzielę minęło 105 lat od wybuchu I wojny światowej
Podczas lotu nad La Manche spadł do wody
Po kilku minutach pojawiły się nieoficjalne doniesienia, że Zapata nie utrzymał się w powietrzu i spadł do wody. Ekipa Francuza potwierdziła zakończenie lotu po ok. 18 km. Jak podaje France24, mężczyźnie nic się nie stało. Służby morskie podjęły Zapatę z morza.
Wynaleziony przez Zapatę flyboard, to fruwająca platforma pozwalająca na wykonywanie akrobacji w powietrzu i w wodzie. Może osiągać prędkość do 190 km na godzinę. Po jednym tankowaniu lata około 10 minut. Zapata przed kilkoma dniami jako „latający żołnierz” frunął na flyboardzie nad Paryżem podczas defilady wojskowej, zorganizowanej 14 lipca z okazji francuskiego święta narodowego.
Źródło: tvp.info,