Leszek Ojrzyński, trener Wisły Płock, odchodzi z klubu. Sytuacja jest niespodziewana, ponieważ charakterny szkoleniowiec objął zespół Nafciarzy pod koniec poprzedniego sezonu ekstraklasy.
Informacja o tym, że Leszek Ojrzyński odchodzi z klubu spadła na kibiców Wisły Płock, jak grom z jasnego nieba. Nic bowiem nie zwiastowało, że były szkoleniowiec m.in. Korony Kielce opuści zespół Nafciarzy, zwłaszcza, iż w poprzednim sezonie uratował go przed spadkiem z ekstraklasy.
Tymczasem to fakt. Wisła Płock wydała oświadczenie, w którym poinformowała, że Leszek Ojrzyński nie będzie dłużej szkoleniowcem zespołu. Przedstawiciele klubu podali, iż trener ma problemy osobiste. Nie wiadomo jednak, co naprawdę dzieje się w życiu lubianego przez zawodników szkoleniowca.
Czytaj także: Co się dzieje z Leszkiem Ojrzyńskim? \"Trenera czeka najważniejszy mecz\
„Trener Leszek Ojrzyński odchodzi z Wisły Płock. 46-letni szkoleniowiec zrezygnował z pracy w naszym klubie. Decyzja spowodowana jest poważnymi problemami osobistymi szkoleniowca. Jego obowiązki tymczasowo przejmie Patryk Kniat, który w zastępstwie prowadził drużynę w obu meczach sezonu 2019/2020” – napisano w oficjalnym komunikacie.
Czytaj więcej: Leszek Ojrzyński odchodzi z Wisły Płock
Leszek Ojrzyński odchodzi z Wisły Płock. Mocny wpis jego asystenta
Na informację o tym, że Ojrzyński odchodzi z Wisły Płock zareagowali kibice. W sieci pojawiło się mnóstwo wpisów na ten temat. Niektóre były utrzymane w nieprzychylnym szkoleniowcowi tonie. Głos w tej sprawie zabrał asystent Ojrzyńskiego, Patryk Kniat, który prowadził zespół we wczorajszym, wysoko przegranym meczu z Lechem Poznań (Nafciarze przegrali z Kolejorzem 0-4).
„Po komentarzach ludzi na informacje o rezygnacji Pana Trenera L.O.mam jedną prośbę:opanujcie się ludzie! Pan Trener ma do rozegrania o wiele ważniejszy”mecz”niż ten na boisku. Jeżeli nie chcecie się modlić za jego powodzenie to chociaż morda w kubeł i nie wylewajcie jadu!!!!” – napisał wyraźnie poirytowany Kniat, który teraz obejmie funkcję pierwszego trenera.
Wiele wskazuje więc na to, że w życiu trenera Ojrzyńskiego nie dzieje się najlepiej. Nie wiadomo jednak, co dokładnie się stało. O sprawie pisze też serwis Weszło.com, który podkreśla, że ws. trenera nie ma żadnego drugiego dna.
„Zweryfikowaliśmy to jednak zakulisowo i możemy was zapewnić, że w tym wypadku żadnego blefowania nie ma, nie znajdziemy drugiego dna. Na miejscu trenera Ojrzyńskiego każdy z nas zrobiłby to samo. Decyzję podjął jeszcze przed spotkaniem z Lechem. Są sprawy zdecydowanie ważniejsze niż piłka. Pozostaje się pomodlić lub trzymać kciuki” – czytamy na łamach popularnego serwisu.