Taki wynik osiągnięty na polskiej ziemi smakuje wyjątkowo – mówi Przemysław Haratyk. 27-latek pobił rekord Polski w pchnięciu kulą aż o 24 centymetry. Pod wrażeniem próby był dwukrotny mistrz olimpijski Tomasz Majewski.
Michał Haratyk potwierdził, że jest w życiowej formie. Na niedzielnym mityngu przy warszawskich fontannach pchnął kulę na odległość 22,32 m. Tym samym poprawił swój rekord Polski o 24 cm. Był to jednocześnie najlepszy wynik w Europie od 30 lat. 22,32 m to w tym roku trzeci rezultat na świecie. Dalej od Polaka pchali jedynie Ryan Crouser (22,74 m) i Darlon Romani (22,61 m).
Haratyk potwierdził znakomitą dyspozycję w tym sezonie. Mistrz Europy startował w tym roku piętnaście razy i tylko raz zakończył konkurs z wynikiem poniżej 21 metrów. Bez wątpienia, to dobry prognostyk przed zbliżającymi się Mistrzostwami Świata. Konkurs pchnięcia kulą odbędzie się już za nieco ponad dwa miesiące, 5 października.
Zachwycony występem Haratyka był dwukrotny mistrz olimpijski Tomasz Majewski. „Jestem przeszczęśliwy zwłaszcza, że zrobił to w Warszawie, na Fontannach. Taki wynik tak naprawdę był jednak tylko kwestią czasu. Sam Michał wielokrotnie mówił, że na tyle się czuje i na to go stać” – zauważył Majewski w rozmowie z portalem WP SportoweFakty.
„Michał – w porównaniu do rywali – ma jeszcze rezerwy. Jest świetny technicznie, dynamiczny, równy, ale wciąż słabszy siłowo. Cały czas może się rozwijać. Najważniejsze, że ma mocną psychikę. To jego największy atut” – dodał.
Źródło: sportowefakty.wp.pl, Polsat Sport