Iwona Hartwich, uczestniczka zeszłorocznego protestu osób niepełnosprawnych w Sejmie, miała kandydować z list Koalicji Obywatelskiej w wyborach parlamentarnych. Jednak ostatecznie zmieniła zdanie. – Czuję się oszukana – przekonuje Hartwich, komentując ogłoszone we wtorek listy KO. Organizatorka przekonuje, że obiecywano jej znacznie wyższą pozycję…
We wtorek Grzegorz Schetyna ogłosił liderów list Koalicji Obywatelskiej w jesiennych wyborach parlamentarnych. Wkrótce pojawiły się również informacje na temat kolejnych miejsc na listach. Okazało się, że nie wszystkie osoby związane ze środowiskiem Platformy Obywatelskiej są zadowolone. Najlepszym tego przykładem jest reakcja prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej, która poinformowała, że opuszcza sztab wyborczy.
Oburzona kształtem list wyborczych jest także Iwona Hatwich. Uczestniczka zeszłorocznych protestów osób niepełnosprawnych w Sejmie, opublikowała oświadczenie. Z treści komunikatu wynika, że otrzymała inne miejsce, niż to, które jej wcześniej obiecywano.
„Chciałam oficjalnie poinformować, że nie będę kandydować w wyborach do Sejmu z listy Koalicji Obywatelskiej. Podczas rozmów, na które zostałam zaproszona przez poważnego polityka Platformy Obywatelskiej otrzymałam propozycję startu w wyborach z miejsca 3 na które się zgodziłam” – ogłosiła Hartwich. „Dzisiaj dowiedziałam się, że mam startować z miejsca nr 7” – dodała.
Organizatorka protestów przekonuje, że jeszcze w lipcu była zapewniana telefonicznie o swoim miejscu na liście. „Moje działania od 12 lat związane są z walką o poprawę sytuacji Osób z Niepełnosprawnościami w Polsce, dlatego dzisiejszą decyzję Platformy Obywatelskiej odbieram jako niepoważne potraktowanie nie tylko mojej osoby, ale również środowiska Osób z Niepełnosprawnościami” – przekonuje Hartwich.
„Cała sytuacja jest dla mnie bardzo przykra i czuję się oszukana” – podkreśliła.
Źródło: Facebook/ Iwona Hartwich