Do Europarlamentu idziemy sami, zaś w wyborach krajowych będziemy szukać sojuszników – informuje w rozmowie z portalem wMeritum.pl Janusz Korwin- Mikke, prezes Kongresu Nowej Prawicy.
Panie Prezesie, zbliżają się Eurowybory. Kogo Pan widzi jako koalicjanta z polskich partii politycznych? Może Ruch Narodowy lub Polskę Razem Jarosława Gowina?
Jak będą wybory do Europarlamentu to idziemy sami. Prawie na pewno. Natomiast w wyborach parlamentarnych czy samorządowych to będziemy szukali sojusznika na pewno w Panu Gowinie. Jeżeli jego partia się oczywiście utrzyma. I jeżeli w Ruchu Narodowym oddzieli się frakcja socjalistyczna od normalnej to oczywiście z tą normalną jak najbardziej.
Czytaj także: Korwin-Mikke: My będziemy tę unię rozwalali od środka
A w partiach europejskich, kto mógłby w Europarlamencie pomóc?
Jest trochę takich partii, ale zobaczymy, która wejdzie. Według panicznych głosów federastów bardzo wiele wejdzie do Europarlamentu partii eurosceptycznych, więc połowa z nich będą na pewno partiami prawicowymi.
Znani są już kandydaci z numerem 1 do Europarlamentu poza Panem, który zadeklarował swój start z okręgu śląskiego?
Nie są znane. Do końca stycznia powinny być znane.
Józef Stalin powiedział, że „nieważne kto głosuje, ważne kto liczy głosy”. Nie obawia się Pan „numeru” ze strony Państwowej Komisji Wyborczej, która nie uwzględni list z podpisami i znów nie dopuści do startu w całym kraju?
Dlatego właśnie musimy zebrać nie sto tysięcy, a dwieście pięćdziesiąt tysięcy podpisów. Musimy też mieć ludzi w komisjach, którzy będą patrzyli im na ręce.
Uda się?
Zobaczymy.
Dziękuję za rozmowę.