Właściciel jednego z wałbrzyskich sklepów rowerowych zauważył samochód, który wjechał na trawnik. Myśląc, że ktoś może potrzebować pomocy, mężczyzna podszedł do auta. Bardzo się zdziwił, gdy zobaczył, kto siedzi na miejscu kierowcy. Okazało się, że… to 7-latka jechała autem.
Dyżurny wałbrzyskiej komendy otrzymał nietypowe zgłoszenie. Zadzwonił właściciel sklepu rowerowego znajdującego się na ul. 11 Listopada. Mężczyzna zauważył samochód, który wjechał na trawnik i tam się zatrzymał. Myśląc, że ktoś może potrzebować pomocy, zgłaszający podszedł do pojazdu. Bardzo się zdziwił, gdy okazało się, że za kierownicą siedzi 7-latka.
Co ciekawe 7-latka podróżowała zapięta w pasy bezpieczeństwa, czyli zgodnie z obowiązującymi przepisami. Zdziwiony mężczyzna wyciągnął kluczyki ze stacyjki i zadzwonił po policyjny patrol. Mundurowi szybko pojawili się na miejscu zdarzenia.
Czytaj także: Wiadomo, co na motorówce Woźniaka-Staraka robiła 27-latka
Funkcjonariusze wałbrzyskiej drogówki ustalili, że 7-latka zabrała kluczyki do samochodu swojego taty, kiedy on spał w domu po nocnej zmianie. Wsiadła do auta, zapięła pasy bezpieczeństwa i ruszyła w drogę.
Jak relacjonują świadkowie 7-latka przejechała około 100 metrów i zatrzymała się na trawniku. Bardzo wystraszona nie potrafiła powiedzieć dokąd chciała pojechać. Policjanci zwrócili się do rodziców z apelem. „Zapewnijcie swoim pociechom opiekę i zajęcie, ponieważ jak widać nie tylko „w czasie deszczu dzieci się nudzą”.” – piszą mundurowi na swoich stronach.
Źr. policja.pl