W minioną sobotę Lech Kaźmierczyk wziął ślub z Magdaleną Wałęsą. Okazało się, że pan młody postanowił przyjąć nazwisko małżonki, by odtąd nazywać się Lech Wałęsa. W internecie nie brakuje drwiących komentarzy w tej kwestii.
Lech Kaźmierczyk to gdański radny Koalicji Obywatelskiej. Jest też przedsiębiorcą i właścicielem trzech pizzerii pod nazwą „Leone”. To właśnie on został wybrankiem Magdaleny Wałęsy, córki Lecha i Danuty Wałęsów. W minioną sobotę w Bazylice Mariackiej w Gdańsku wzięli oni ślub.
W uroczystości uczestniczyła najbliższa rodzina, w tym oczywiście Lech Wałęsa z małżonką. Zdjęciami z uroczystości radny podzielił się w mediach społecznościowych.
Czytaj także: Leszek Bubel w układzie. Materiał Fundacji LEXNOSTRA
Okazuje się, że doszło również do nietypowej sytuacji. Para postanowiła bowiem zachować nazwisko panieńskie żony. I nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że od teraz Lech Kaźmierczyk będzie nazywał się… Lech Wałęsa. „Otrzymałem taką propozycję od żony, to był zaszczyt, Lech Wałęsa wyraził zgodę. I tak zostałem Lechem Wałęsą juniorem” – powiedział.
Z decyzji polityka zakpił między innymi znany dziennikarz sportowy Krzysztof Stanowski. „Czy człowieka o imieniu Lech, który przyjmuje nazwisko żony, aby nazywać się Lech Wałęsa można z założenia traktować jako zdrowego psychicznie?” – napisał na Twitterze.
Czytaj także: Były prezes Orlenu zatrzymany przez CBA. Usłyszał zarzuty
Źr.: Facebook/Lech Kaźmierczyk, Twitter/Krzysztof Stanowski