Adam Szejnfeld stracił prawo jazdy po tym, jak został zatrzymany przez drogówkę w Witankowie w woj. zachodniopomorskim – donosi portal tvp.info. Dziennikarze ustalili, że polityk Platformy Obywatelskiej poruszał się z prędkością powyżej 100 km/h w terenie zabudowanym.
Do zdarzenia doszło w Witankowie (woj. zachodniopomorskie). Z informacji portalu tvp.info wynika, że Adam Szejnfeld został zatrzymany przez drogówkę do kontroli. Okazało się, że polityk dwukrotnie przekroczył dozwoloną prędkość. Jego BMW miało osiągnąć aż 101 km/h.
Zgodnie z przepisami, wykroczenie to jest karane odebraniem prawa jazdy na 3 miesiące. Co ciekawe, kara została wprowadzona jeszcze za rządów Platformy Obywatelskiej (w maju 2015 roku). Policjanci ukarali polityka dodatkowo mandatem w wysokości 500 złotych oraz 10 punktami karnymi.
Czytaj także: 300 km/h po drodze ekspresowej. Policjanci mieli ogromne kłopoty [WIDEO]
Adam Szejnfeld nie komentuje sprawy
Zgodnie z przepisami – na podstawie zmian wprowadzonych w 2018 roku -kierowca może uniknąć kary. Musi jednak wyjaśnić, że przyczyną radykalnego przekroczenia prędkości była „wyższa konieczność”. Najwyraźniej politykowi PO nie udało się przekonać policjantów.
Przypomnijmy, że Szejnfeld jest jednym z czołowych polityków Platformy Obywatelskiej. Do partii wstąpił w 2001 roku. W latach 2007-2009 był wiceministrem gospodarki. Ostatnio (2014-2019) zasiadał w Parlamencie Europejskim. Obecnie jest kandydatem Koalicji Obywatelskiej do Senatu – w okręgu nr 88 (Piła).
Do tej pory Adam Szejnfeld nie odniósł się do sprawy.
Źródło: tvp.info/ Telelexpress, Twitter