Dno – tym słowem Zbigniew Hołdys podsumował zachowanie portalu Onet.pl. Artysta, który w ostatnich dniach zaangażował się w promowanie akcji „Nie świruj, idź na wybory” nie zgadza się z argumentacją krytyków. W tej sprawie ma żal do redakcji Onetu…
„Nie świruj, idź na wybory” to akcja zapoczątkowana przez fotografa Tomasza Sikorę. W wielkim skrócie polega na namawianiu obywateli do udziału w wyborach parlamentarnych 13 października.
W krótkich spotach wystąpili czołowi aktorzy z Polski: Krystyna Janda, Anna Cieślak, Janusz Gajos, Olgierd Łukaszewicz, czy Wojciech Pszoniak. Właśnie występ ostatniego artysty wywołał kontrowersje. Specyficzna gra aktorska sprawiła, że wiele osób dopatruje się w niej parodiowania osób niepełnosprawnych.
Akcję negatywnie ocenili prawicowi politycy. Zastrzeżenia do niej ma nawet Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. „Powielanie krzywdzących stereotypów narosłych wokół osób z niepełnosprawnością psychiczną ma widoczny wpływ choćby na ich sytuację na rynku pracy, co skutkuje spychaniem ich na margines życia społecznego” – zauważył w oświadczeniu.
Hołdys o akcji „Nie świruj, idź na wybory”: Żenujące zachowanie Onetu
O sprawie informował m.in. portal Onet.pl. To najwyraźniej nie spodobało się Zbigniewowi Hołdysowi. Artysta, który w ostatnim czasie zaangażował się w promocję „Nie świruj, idź na wybory” skrytykował zachowanie dziennikarzy w tej sprawie.
„Żenujące zachowanie Onetu. Akcję „Nie świruj” dostrzegli po trzech dniach, za to szkalujące oświadczenia RPO, organizacji psychiatrów i dziesiątków innych osób zauważyli natychmiast, ale już odpowiedzi Tomka Sikory – nie. I do słownika języka polskiego też nie zajrzeli. Dno” – napisał na Twitterze.
Źródło: Twitter, Onet.pl, wMeritum.pl