Tomasz Lis i Zbigniew Hołdys znani są ze swoich niezwykle krytycznych poglądów wobec partii rządzącej. Tym razem na celowniku ich krytyki znalazła się… telewizja TVN. Oby nie spodobała się rozmowa w tej stacji, jaka miała miejsce po debacie wyborczej.
We wtorek 8 października na antenie TVN 24 odbyła się druga debata przedwyborcza prowadzona przez Monikę Olejnik i Grzegorza Kajdanowicza. W debacie udział wzięli Marcin Horała (PiS), Izabela Leszczyna (PO-KO), Adrian Zandberg (Lewica), Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL-Koalicja Polska) i Krzysztof Bosak (Konfederacja).
Czytaj także: Marcin Gortat: „Wow… panie Krzysztof Bosak”
Czytaj także: \"Przede mną długa i żmudna rehabilitacja\". Tomasz Lis przerywa milczenie ws. swojego stanu zdrowia
Po debacie polityków w studio TVN 24 odbyła się debata publicystów, którzy komentowali to, co chwilę wcześniej padło z ust polityków. Jednak dobór gości i to co mówili bardzo nie spodobało się Tomaszowi Lisowi i Zbigniewowi Hołdysowi. W programie gościli: Łukasz Warzecha („Do Rzeczy”), Andrzej Stankiewicz (Onet), dr Anna Materska-Sosnowska (UW) oraz prof. Antoni Dudek (UKSW).
Tomasz Lis bardzo krytycznie odniósł się do tego, co widział na antenie TVN 24. „Rozumiem, że zadaniem debaty po debacie jest udowodnienie, że PiS to w sumie ok, ale KO to ma naprawdę problem.” – napisał dziennikarz. Szybko przyznał mu rację Zbigniew Hołdys. „”Daj spokój. 'Bosak i Horała wypadli wspaniale’. To jest chore i tyle.” – napisał. Z obu zażartował Piotr Semka.
Czytaj także: Kaczyński o śmierci Szyszko: „To nie był przypadek”
Źr. dorzeczy.pl; wmeritum.pl