Lewica wraca do Sejmu. Z wyniku swojej koalicji zadowoleni są liderzy formacji. – Wracamy tam, gdzie zawsze było miejsce polskiej lewicy, do świątyni demokracji – ogłosił Robert Biedroń.
To już pewne, po 4 latach nieobecności Lewica wraca do parlamentu. Liderzy koalicji mogli świętować sukces już chwilę po ogłoszeniu wstępnych wyników Ipsos, który dawał im dwucyfrowy wynik (11,9 proc.).
Rezultat wyborów na gorąco komentowali Robert Biedroń, Włodzimierz Czarzasty i Adrian Zandberg. – Wracamy do parlamentu. Wracamy tam, gdzie zawsze było miejsce polskiej lewicy, do świątyni demokracji. Zrobiliśmy to! – ogłosił lider Wiosny.
Biedroń podziękował wszystkim wyborcom Lewicy. – Daliśmy radę, połączyliśmy trzy pokolenia. Podaliśmy sobie ręce, Chcemy pokazać, że Polska może mieć inne oblicze, niż to co widzieliśmy przez ostatnie cztery lata. Polska może być państwem dobrobytu i Lewica to pokaże – dodał.
Entuzjazm udzielił się także Włodzimierzowi Czarzastemu. – Ty nie miałeś nic, on nie miał nic, ja nie miałem nic, razem wróciliśmy do Sejmu – powiedział szef SLD, parafrazując cytat z filmu „Ziemia Obiecana”. – To jest wielki sukces. Będziemy mogli przedstawiać swój program, bronić konstytucji, mówić o Europie i Unii Europejskiej Chyba, że Ipsos się pomylił i będziemy rządzili – stwierdził.
Z pierwszych wyników zadowolony był również Adrian Zandberg. Lider partii Razem zaakcentował rolę intensywnej kampanii wyborczej. – To były szalone trzy miesiące po których wchodzimy do parlamentu jako trzecia siła polityczna – podkreślił.
Jarosław Kaczyński ma problem. Będziemy opozycją, której będzie chciało się walczyć. W Sejmie będzie Lewica, a to zmienia wszystko. (…) To pierwszy krok do lewicowego rządu w 2023 roku – dodał Zandberg.
Źródło: Facebook