Wiele wskazuje na to, że stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej może nie być ostatnim piastowanym przez Donalda Tuska. Były premier w rozmowie z dziennikarzami w Brukseli przyznał, że otrzymał propozycję zostania szefem Europejskiej Partii Ludowej.
Plany Donalda Tuska na przyszłość wciąż są zagadką. W tym roku kończy kadencję przewodniczącego Rady Europejskiej. Nic więc dziwnego, że wiele osób zastanawia się czy Tusk powróci do kraju, by w maju przyszłego roku wystartować w wyborach prezydenckich. Wygląda jednak na to, że jego plany mogą być zupełnie inne.
Szef Rady Europejskiej przyznał w rozmowie z dziennikarzami, że otrzymał propozycję zostania przewodniczącym Europejskiej Partii Ludowej. „ostałem taką propozycję i wielu liderów partii, które składają się na EPL, namawiało mnie do tego, żebym kandydował na przewodniczącego EPL-u. Niewykluczone, że tak będzie” – powiedział.
Kongres EPL, podczas którego mają zostać wybrane nowe władze partii, ma odbyć się w Zagrzebiu w listopadzie. Jednak kwestia kandydatów na nowego przewodniczącego ma zostać omówiona wcześniej, być może już w najbliższych dniach. Co więcej, jak donosi „FAZ”, z kandydowania na szefa EPL zrezygnował Niemiec Manfred Weber, co dodatkowo zwiększa szanse Tuska.
Sam Donald Tusk przyznał jednocześnie, że szefostwo w EPL pozwoli mu w znacznie większym stopniu zaangażować się w polską politykę. „Rozstrzygnięcie zapadnie w listopadzie, ale zaangażowanie w EPL, inaczej niż bycie szefem Rady Europejskiej, nie wyklucza zaangażowania w sprawy krajowe. Nie mówię tu o wyborach prezydenckich, tylko o powrocie do aktywności w życiu publicznym w Polsce. Ewentualne przywództwo w EPL nie powstrzyma mnie przed pełnym zaangażowaniem w sprawy Polski” – powiedział.
Czytaj także: Terlecki: „Rozsądni ludzie, którzy wybiorą dobro Polski”
Źr.: TVN 24