Wciąż niewiele wiadomo na temat ewentualnego kandydata opozycji w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Coraz bardziej zniecierpliwiony brakiem decyzji ze strony Donalda Tuska wydaje się lider PO, Grzegorz Schetyna.
Kto stanie przeciwko Andrzejowi Dudzie w przyszłorocznych wyborach prezydenckich? Czy opozycja wyłoni jednego kandydata czy będzie ich wielu? W kuluarach pojawiają się wciąż nowe nazwiska, jednak brakuje konkretnych deklaracji. Jedna z najważniejszych dotyczy Donalda Tuska.
Ustępujący szef Rady Europejskiej mówił niedawno, że odnośnie swojej przyszłości poinformuje w grudniu. Nie wiadomo na razie czy Tusk zdecyduje się powrócić do polskiej polityki. Otrzymał bowiem propozycję przejęcia szefostwa w Europejskiej Partii Ludowej. Tymczasem nie jest tajemnicą, że w kraju wielu wyborców przeciwnych Prawu i Sprawiedliwości to właśnie od Tuska oczekuje, że stanie do wyścigu z Andrzejem Dudą w wyborach prezydenckich.
Tymczasem w opozycji pojawiają się coraz to nowe nazwiska. W PO szczególnie głośno jest o Małgorzacie Kidawie-Błońskiej, która wydaje się najpoważniejszą, obok Tuska, kandydatką na prezydenta. Podczas Zarządu Krajowego Platformy Obywatelskiej zarówno Kidawa-Błońska, jak i Schetyna mówili, że w PO powinny odbyć się prawybory. Oczywiście tylko w sytuacji gdy Tusk nie zdecyduje się kandydować.
Czy Schetyna traci już do Tuska cierpliwość? W rozmowie z Polsatem News przyznał, że czeka na jego deklarację. „Chcę przeprowadzić prawybory wewnątrz nie tylko Platformy Obywatelskiej, ale także Koalicji Obywatelskiej. Donald Tusk musi podjąć decyzję, czy w ogóle jest zainteresowany startem. Jeżeli on podejmie decyzję o starcie na prezydenta, to nie będzie w PO, w KO kandydata, który stanie przeciwko niemu. Wtedy nie będzie prawyborów” – powiedział.
Czytaj także: Konfederacja wybierze kandydata na prezydenta w prawyborach
Źr.: Polsat News