Po zwycięstwie wyborczym Liberalnej Partii Kanady Justina Trudeau w kraju społeczeństwo jest coraz bardziej zantagonizowane. Jak donosi „Politico” nie można wykluczyć nawet tego, że Kanada ulegnie rozpadowi.
Niezadowolenie narasta przede wszystkim w zachodniej części państwa. Jak pisze „Politico” region jest uzależniony od wydobycia i sprzedaży ropy, a rządząca partia chce ograniczać emisję CO2. Nie można wykluczyć, że na skutek pogłębiającego się konfliktu Kanada się rozpadnie.
Czytaj także: Lider ISIS ukrył ogromny skarb. Znaleźli go!
„Czy to możliwe? Tak. Ludzie są wściekli.” – mówi Randy Hoback, członek Konserwatywnej Partii Kanady z prowincji Saskatchewan. „Nigdy czegoś takiego nie widziałem.” – dodaje, cytowany przez portal rp.pl.
Konflikt z jakim boryka się Kanada przełożył się na wyniki wyborcze, bo w prowincjach Alberta i Saskatchewan niemal wszystkie mandaty zdobyli konserwatyści. Jednak w skali kraju przeważyły głosy wyborców liberalnych z dużych miast, co dało zwycięstwo partii Trudeau.
W efekcie w mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się dyskusje o „Wexicie”. Pod tym hasłem kryje się oderwanie zachodnich prowincji od reszty państwa. Kanada ma więc poważny problem. Trudeau chce ratować sytuację rozważając wprowadzenie do rządu reprezentantów zachodnich prowincji. Nie wiadomo jednak, na ile to będzie skuteczne.
Czytaj także: Polityk PO broni Szydło. „Dajcie jej spokój”
„Ten rząd musi zacząć traktować zachodnią Kanadę poważniej, albo ją straci.” – ostrzega Hoback. „Kocham mój kraj. Jestem dumny z tego, czym jest Kanada i czym możemy być razem. Jesteśmy silniejsi razem, więc będę walczył o zjednoczoną Kanadę.” – dodaje.
Źr. „Politico”; rp.pl