42-letni kierowca zatrzymany przez policyjną grupę SPEED miał naprawdę ciężką nogę. Mężczyzna pędził swoim mercedesem grubo ponad 200 km/h. Funkcjonariusze mieli poważny problem, żeby go zatrzymać. Kierowca otrzymał jednak symboliczną karę. – Jechał 300 na godzinę, grozi mu 500 zł mandatu. Patologia polskich dróg w pigułce! – grzmi ruch Miasto Jest Nasze.
Nadmierna prędkość to jedna z głównych przyczyn wypadków drogowych. Ostatnio przypomnieli o tym policjanci z grupy specjalnej „SPEED”. Patrolując drogę S7 na odcinku Grójec-Radom natknęli się na kilku kierowców, którzy zapomnieli zdjąć nogi z gazu.
Nie były to jednak zwykłe wykroczenia. W pierwszym przypadku (1 listopada) funkcjonariusze zatrzymali kierowcę lexusa, który poruszał się z prędkością 192 km/h. Policjanci dogonili winnego i ukarali nieodpowiedzialnego kierowcę mandatem w wysokości 400 złotych, dodając do tego 10 punktów karnych.
Pędził 300 kilometrów na godzinę po S7. Kuriozalne tłumaczenie
Następnego dnia, poruszający się nieoznakowanym bmw funkcjonariusze trafili na kierowcę, któremu się naprawdę śpieszyło. W pewnym momencie minął ich mercedes poruszający się z ogromną prędkością, około 300 km/h.
Policjanci natychmiast ruszyli za nim w pościg, aby zmierzyć jego prędkość na wideorejestratorze. W końcu się udało. Urządzenie wskazało 240 km/h. Jednak po pomiarze samochód się jeszcze oddalił.
Ostatecznie, po prawie 15 kilometrach, policjantom udało się dogonić pirata drogowego. Okazał się nim 42-latek, który wyjaśniał, że wybrał się na „przejażdżkę”. Zgodnie z przepisami nałożono na niego mandat w wysokości 500 złotych i 10 punktów karnych.
Trzeci przypadek miał miejsce 3 listopada. Policjanci zmierzyli wówczas prędkość Audi. Kierowca poruszał się 197 km/h. Po zatrzymaniu został ukarany podobnie jak poprzedni pirat drogowy – mandat 500 złotych i 10 punktów karnych.
Policjanci przypominają kierowcom, że przekraczając tak drastycznie ograniczenia prędkości ryzykują nie tylko własnym życiem. Gdyby przyszło im nagle zahamować, to przy prędkości 240 km/h, potrzebowaliby około 360 metrów. Nie miałby żadnych szans, by uniknąć kolizji.
Jechał 300 (!!!) na godzinę, grozi mu 500 (!!!) zł mandatu. Patologia polskich dróg w pigułce! A potem się dziwimy że ginie tyle osób.#ChodziOżyciehttps://t.co/Gpk7yUFEDv
— Miasto Jest Nasze ??♻️ (@MiastoJestNasze) November 8, 2019
Źródło: Policja, RMF FM