Zwycięstwem nad Słowenią Biało-Czerwoni zakończyli eliminacje do przyszłorocznych Mistrzostw Europy. Polaków w szatni odwiedził po meczu premier Mateusz Morawiecki, któremu zawodnicy poskarżyli się na fatalny stan murawy na Stadionie Narodowym. W sprawie samej murawy bardzo ostro wypowiedział się też dziennikarz Mateusz Borek.
O problemach z murawą na Stadionie Narodowym mówi się nie od dziś. Piłkarze już od dawna skarżyli się, że stan murawy podczas meczów kadry jest fatalny. Widać to zresztą gołym okiem. Firma odpowiedzialna za rozkładanie murawy odpowiada Polskiemu Związkowi Piłki Nożnej, że ma za mało czasu na odpowiednie rozłożenie, tym bardziej, że murawa jest następnie zlewana wodą.
Po ostatnich spotkaniach piłkarze nie chcieli już poruszać tego tematu. Wczoraj jednak miarka znów się przebrała. Symboliczna była szczególnie scena z końcówki pierwszej połowy gdy Jacek Góralski poślizgnął się na murawie i zirytowany kopnął w kępę trawy. Po spotkaniu gdy zawodników w szatni odwiedził premier Mateusz Morawiecki, zawodnicy poprosili go o pomoc. „Nie ma się co czarować. Już wczoraj po treningu mieliśmy zastrzeżenia. Może dobrze się stało, że premier Morawiecki odwiedził nas w szatni po meczu. I piłkarze mu powiedzieli, że może warto się zastanowić co zrobić, żeby to boisko w końcu wyglądało jak boisko piłkarskie” – powiedział rzecznik PZPN Jakub Kwiatkowski.
Czytaj także: Kamil Glik: \"Sędzia myślał, że doszło do ataku\
Dziennikarz: „Pojawił się premier i nagle nawet stadion widzi problem”
Po spotkaniu zażenowania katastrofalnym stanem murawy nie krył również kapitan naszej kadry Robert Lewandowski. „Każdy widział, jaka była murawa. Piasek na pewno nie pomagał, ale utrudniał. Trochę też się ślizgaliśmy. Szczęście, że nikt nie złapał poważnej kontuzji. Naprawdę mięśnie odczuwają to na drugi dzień, bo to jest inny ruch. Ciało nie jest przyzwyczajone do takiego boiska” – powiedział.
Tymczasem zaskakująco w całej sprawie wypowiedział się Mateusz Borek. Dziennikarz stwierdził, że jeszcze niedawno nikt nie widział problemu. „Jak zwracałem kilka razy uwagę na jakość murawy i zagrożenie zdrowia zawodników to wydzwaniał nocami właściciel firmy od trawy i ku*** przez telefon a stadion temat bagatelizował. Pojawił się premier i nagle nawet stadion widzi problem. Komedia. Inaczej. Tragikomedia” – napisał na Twitterze.
Czytaj także: Lewandowski zdobył fantastyczną bramkę [WIDEO]
Źr.: Twitter/Mateusz Borek, Interia, WP Sportowe Fakty