Wulkan Whakaari znajdujący się na White Island przy wschodnim wybrzeżu Wyspy Północnej, jednej z głównych wysp Nowej Zelandii wybuchł, gdy przebywali tam turyści. Co najmniej pięć osób zginęło, a kilkadziesiąt odniosło obrażenia. Są również zaginieni.
Brytyjska telewizja BBC poinformowała, że wulkan wybuchł tuż po tym, jak do jego krateru weszła grupa turystów. Lokalna policja informuje, że udało się ewakuować 23 osoby, wśród których są ranni. Wiadomo też, że co najmniej pięć osób zginęło. Wciąż trwają jednak poszukiwania zaginionych.
Czytaj także: Banaś uderzy w PiS! Raport NIK podważy program Jakiego
Czytaj także: Erupcja wulkanu El Popo w Meksyku. Wszystko zarejestrowały kamery! [WIDEO]
Media podkreślają, że znajdujący się na prywatnej wyspie wulkan Whakaari jest jednym z najbardziej aktywnych w kraju. Mimo tego udostępniono go zwiedzającym, a wycieczki odbywają się kilka codziennie z dużą regularnością. Wśród zaginionych i rannych są również turyści zagraniczni.
Reuter rozmawiał z turystą, który zszedł z Białej Wyspy na łódź tuż przed tym, jak wulkan wybuchł. Michael Schade opublikował na Twitterze nagranie pokazujące erupcje. „Trudno było w to uwierzyć. Cała nasza grupa stała na krawędzi krateru dosłownie 30 minut przed całym zdarzeniem.” – mówił w rozmowie z Agencją Reuters
Kamera agencji naukowej GeoNet zarejestrowała grupę ludzi udających się w stronę krateru tuż przed erupcją. Eksperci wskazują, że erupcja była niespodziewana, ale nie była czymś wyjątkowym. „W każdej chwili można się spodziewać nagłych, nieoczekiwanych erupcji wulkanów, takich jak wulkan na Białej Wyspie.” – powiedział Shane Cronin, wulkanolog z Uniwersytetu w Auckland komentując erupcję.
Czytaj także: 18-latek zabił siekierą rodziców i młodszego brata. Tragedia na Dolnym Śląsku [WIDEO]
Źr. rmf24.pl; wprost.pl; twitter