Joanna Senyszyn w grudniu trafiła do szpitala. Jak się okazuje, to nie koniec jej problemów ze zdrowiem, bo po najbliższym posiedzeniu Sejmu, posłanka lewicy ponownie trafi pod opiekę lekarzy. W rozmowie z „Super Expressem” ujawniła nieco więcej informacji o jej stanie zdrowia.
W drugiej połowie grudnia Joanna Senyszyn poinformowała w mediach społecznościowych, że trafiła do szpitala. „Kochani, coś mi strzeliło w. kręgosłupie i uzdatniają mnie na święta.” – pisała. „Zaczęło się w czasie sławetnych głosowań: kręgosłup polityczny wytrzymał, ale fizycznie mnie kaczyści nadwyrężyli.” – żartowała posłanka SLD.
Czytaj także: Ziobro o Grodzkim: „To jest proszenie się na kolanach”
Czytaj także: Senyszyn trafiła do szpitala. Pisze o \"kaczystach\
Jak się okazuje problemy zdrowotne posłanki są dużo poważniejsze. „Nikt nie wie, co mi jest… W listopadzie się sforsowałam w Sejmie i mi się pogorszyło.” – powiedziała Senyszyn w rozmowie z „Super Expressem”. „Tuż przed Wigilią byłam na badaniach w szpitalu, a teraz znów czeka mnie pobyt w szpitalu tylko jeszcze nie wiem, gdzie się udam, albo do Gdańska albo do Otwocka.” – dodała.
Posłanka przyznała, że pomimo badań, lekarze nie zdołali zdiagnozować jej dolegliwości. „No mam te problemy z kręgosłupem, robili mi niedawno tomografię i powiedzieli, że nic tam nie znaleźli…” – przyznała Senyszyn w rozmowie z „SE”. „A teraz czeka mnie rezonans.” – zaznaczyła.
Czytaj także: Nowe święto państwowe? Projekt ustawy w Sejmie!
Senyszyn przyznała, że w związku ze swoimi problemami zdrowotnymi ma przede wszystkim jedną nadzieję. „Nie chcę trafić na stół operacyjny. Mam nadzieję, że nie będę miała żadnej już operacji bo tych w życiu już trochę przeszłam.” – podsumowała posłanka SLD.
Źr. se.pl