Donald Trump w rozmowie z bogatymi republikańskimi darczyńcami miał odnieść się do zabicia gen. Kasema Sulejmaniego – informuje CNN. Prezydent Stanów Zjednoczonych do ostatnich chwil miał być na bieżąco informowany o sytuacji.
Donald Trump spotkał się z bogatymi przedstawicielami Republikanów. Do spotkania doszło w prywatnej posiadłości Trumpa w Mar-a-Lago na Florydzie. Jak informuje CNN, to właśnie tam amerykański prezydent miał odnieść się do zabójstwa gen. Kasema Sulejmaniego.
Jak podaje CNN, Trump miał stwierdzić, że Sulejmani „mówił złe rzeczy o naszym kraju”. „Ile mieliśmy słuchać tego gó***?” – pytał. Amerykański prezydent miał też stwierdzić, że zamach był promocją „dwa w cenie jednego”, ponieważ oprócz Sulejmaniego zginął też Kataib Hezbollah Abu Mahdi al-Muhandis, przywódca szyickiej bojówki.
Donald Trump miał również opowiadać o relacji, jaką do ostatnich chwil otrzymywał od wojskowych. „Są razem, proszę pana”; „Sir, mają dwie minuty i 11 sekund. Bez emocji”; „Są w samochodzie, są w opancerzonym pojeździe”; „Sir, mają w przybliżeniu jedną minutę życia” – takie komendy miał słyszeć amerykański prezydent.
Na koniec prezydent USA miał opowiedzieć o samym ataku. „Wtedy nagle, boom!” – powiedział. „Zginęli, proszę pana” – miał wówczas usłyszeć Trump.
Czytaj także: Putin: Zamkniemy „ohydne usta” tym, którzy próbują przeinaczyć historię
Źr.: CNN