Greta Thunberg pojawiła się na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos. Nastoletnia aktywistka klimatyczne ze Szwecji zwróciła uwagę wpływowych gości na problemy współczesnej ekologii. – Musicie zacząć działać – zaapelowała. Thunberg nawiązała również do swojej niedawnej wizyty w Polsce i spotkania z górnikami.
W szwajcarskim kurorcie narciarskim Davos odbywa się coroczne Światowe Forum Ekonomiczne. Jak zwykle spotkanie przyciągnęło na miejsce czołowych liderów biznesu i polityki. W wydarzeniu po raz kolejny wzięła udział Greta Thunberg.
Młoda aktywistka przypomniała, że w ubiegłym roku mówiła o „płonącym wspólnym domu”. Jak wyjaśniła, chciała wprowadzić najbardziej wpływowych ludzi w panikę. – Ostrzegano mnie, że mówienie ludziom, by panikowali z powodu kryzysu klimatycznego, jest bardzo niebezpieczne – przyznała.
Czytaj także: Posłanka Lewicy stanęła w obronie Grety Thunberg. Odpowiedział jej Janusz Korwin-Mikke [WIDEO]
Apel o działania na rzecz klimatu
Thunberg po raz kolejny skrytykowała światowych przywódców za bierność w obliczu zbliżającego się kryzysu klimatycznego. – W praktyce nic nie zostało zrobione – żaliła się nastolatka. W tym kontekście przypomniała, że wartości emisji CO2 nie zmniejszyły się. – Mówicie nam, dzieciom: Zostawcie to nam, nie bądźcie tacy pesymistyczni, my się tym zajmiemy. I nic, cisza – powiedziała.
Jej zdaniem światowi liderzy bardziej interesują się doraźnymi sprawami, sporami politycznymi. W rzeczywistości nie traktują problemu kryzysu klimatycznego z należytą powagą. Aktywistka przekonuje, że nie interesują ją poglądy polityczne. – Z punktu widzenia zrównoważonego rozwoju lewicowcy, prawicowcy i centrowcy – wszyscy ponosicie porażkę – stwierdziła.
Nastolatka przekonuje, że zajęcie się problemem w 2050, 2030, czy nawet w 2021 roku nic nie daje. Potrzeba natychmiastowych działań.
Greta Thunberg o spotkaniu z polskimi górnikami
W trakcie swojego wystąpienia przypomniała o swojej niedawnej wizycie w Polsce – Thunberg odwiedziła Gdańsk i okolice Elektrowni Bełchatów. – W zeszłym tygodniu spotkałam się z górnikami z Polski, którzy stracili prace ze względu na zamknięcie ich kopalni – podkreśliła.
-Nawet oni się nie poddali. Wręcz przeciwnie, zdają się rozumieć bardziej niż wy, że musimy się zmienić – dodała.
Tymczasem lokalne media informowały, że aktywistka i jej filmowcy nagrywali przez kilkanaście minut materiał. Dziennik Łódzki donosi, że aktywistka zwróciła się z prośbą do PGE o nagrywanie na terenie elektrowni, jednak przedstawiciele spółki nie udzielili na to zgody.
Źródło: bloomberg.com, gazeta.pl, „Dziennik Łódzki”