Nie mów więcej niż wiesz, nie traktuj odbiorcy jako niedouczonego i przekazuj informacje, o których sam chciałbyś posłuchać – to zasady popularyzacji nauki, których trzyma się Dawid Myśliwiec, twórca popularnonaukowego kanału „Uwaga Naukowy Bełkot!”.
Dawid Myśliwiec jest twórcą działającego od 2014 r. kanału „Uwaga! Naukowy Bełkot”. Ten jeden z najpopularniejszych polskich kanałów popularnonaukowych na YouTubie ma już 455 tys. subskrybentów (56 mln odtworzeń). Dawid Myśliwiec prowadzi też kanał „Wyłącznie Naukowy Bełkot” (ponad 2 mln wyświetleń) oraz popularnonaukowy podcast „Przegadana godzina” (500 tys. wyświetleń). A w zeszłym roku popularyzator ruszył w trasę po Polsce ze swoim 3-godzinnym wykładem popularnonaukowym o niepoważnych metodach poważnej nauki. Bilety na jego występ kupiło 2,6 tys. osób. Z wykładami popularnonaukowymi występował również na zaproszenie różnych placówek oświatowych i naukowych (m.in. na UJ, UW, UWr, w CN Leonardo da Vinci i podczas Explory Gdynia). Od 10 lat bierze też udział w Festiwalach Nauki.
Dawid Myśliwiec to finalista konkursu Popularyzator Nauki organizowanego przez serwis PAP – Nauka w Polsce oraz Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Czytaj także: Naukowcy z UW opracowali pasywny system oczyszczania ścieków
Dawid Myśliwiec – z wykształcenia chemik (teraz współpracuje z Instytutem Agrofizyki PAN) – porusza tematy, które go interesują z bardzo różnych obszarów wiedzy, m.in. chemii, fizyki, biologii, medycyny czy nawet historii.
Kiedy zaczynał swoją przygodę z YouTube`em, mówiono mu, że filmy 7-minutowe są za długie i że lepiej robić filmy 4-minutowe. Potem jednak zaczął robić filmy coraz dłuższe, a ciągle było mnóstwo chętnych, aby je oglądać. Teraz duża część materiałów na jego kanale to programy trwające np. 15 czy 30 minut.
Z jego filmów dowiedzieć się można np. jak czytanie „popsuło” nam mózgi i czy jeśli mówimy do siebie, to jest coś z nami nie tak. Jego największą dumą jest trwający ponad półtorej godziny film o autyzmie.
Youtuber przekazując informacje, nie zapomina o narracji. Według niego bowiem „Historie lepiej się śledzi i pamięta niż gruzowisko faktów – nawet, jeśli każdy z tych faktów jest ciekawy”.
Zapytany przez PAP o wskazówki, jakie mógłby dać początkującym popularyzatorom nauki, mówi: „nie mówić więcej niż się naprawdę wie, nie traktować odbiorcy jako kogoś, kto jest niedouczony i kogo trzeba douczać, tylko dzielić się ciekawą informacją. I robić rzeczy, o których samemu chciałoby się słuchać, czytać albo je oglądać. Ja od początku pracuję według tych prawideł”.
Dawid Myśliwiec pytany o problem, z jakim muszą się mierzyć popularyzatorzy – pseudonaukę, mówi: „Internet jest tubą, która pozwala robić fajne rzeczy, np. takie, jakie robię ja i inni popularyzatorzy. (…) To świetne narzędzie, ale daje ono potencjalnie głos każdemu” – mówi i tłumaczy, że na tym korzysta pseudonauka.
Dawid Myśliwiec wychodzi z założenia, że drogą do zmniejszenia znaczenia pseudonaukowych stwierdzeń nie powinna być walka, ale spokojne i ciekawe prezentowanie naukowych argumentów. Popularyzator zwraca uwagę, że często w internecie widzi się strategię polemizowania ze stwierdzeniami antynaukowymi poprzez ich obśmiewanie. Jednak zdaniem popularyzatora osoby, których poglądy się wyśmiewa, czują się atakowane. A przez to jeszcze mniej są skłonne zmienić swoje stanowisko. „A ja nie stawiam na walkę, tylko na pokazanie alternatywy” – mówi Dawid Myśliwiec.
„Może nie chodzi o chłodne akademickie wykłady, ale powiedzenie po ludzku, jak jest, przedstawienie argumentów naukowych. To lepsze niż obśmiewanie drugiej strony” – uważa.
Według niego dobrze w dyskusjach ze zwolennikami stwierdzeń pseudonaukowych lepiej trzymać emocje na wodzy. „Dzięki temu nie jesteśmy stroną wojenną, która musi się okopywać. Możemy wyjść do drugiej strony bez bagnetu” – podsumowuje.
Źródło: Serwis Nauka w Polsce – www.naukawpolsce.pap.pl, Autorka: Ludwika Tomala