„Teraz tylko trzeba tego Wałęsę w odpowiednim momencie [nakierować], żeby powiedział, że te kaczki, ta kaczka, to jest nieszczęście dla Polski” – mówił Jan Kulczyk w rozmowie z Leszkiem Millerem. Nagranie z rozmowy z 2013 roku ujawnił portal TVN Info.
Dziennikarze informują, że spotkanie odbyło się w mieszczącej się w pałacu Sobańskich restauracji Amber Room. Fragment nagranej rozmowy miliardera z byłym premierem dotyczył premiery filmu „Wałęsa. Człowiek nadziei” reż. Andrzeja Wajdy.
Kulczyk był zachwycony zwłaszcza kreacją Roberta Więckiewicza, który wcielił się w rolę przywódcy „Solidarności”. – Gra Wałęsę pięć razy lepiej niż Wałęsa, w związku z tym fajny produkt wyszedł – stwierdził miliarder.
W pewnym momencie zdradził Millerowi, że film miał mieć inne zakończenie. – Słuchaj, tak się kończy film, że jest ta owacja, jest Wałęsa przemawiający w tym Kongresie, ten Kongres wstaje i w tym momencie kamera odjeżdża z telewizora, w którym to się działo, i tych dwóch ubeków, którzy stoją, którym tę lojalkę podpisywał 20 lat temu [mówi – red.]: A my go jeszcze dorwiemy – relacjonuje Kulczyk. Dodał, że za jego namową, Wajda zmienił scenę. – Dotarło to do niego i skreślił to – powiedział.
Taśmy #KluczykMiller: Wałęsę do stoczni przywiozła Marynatka Wojenna. Portal @tvp_info ujawnił rozmowę Kulczyka z Millerem, w której mowa między innymi o tym, że Wałęsa po zbudowaniu przez Kulczyka i Wajdę filmowego pomnika ma atakować Jarosława Kaczyńskiego #Jedziemy https://t.co/IIFZUn06VI
— michal.rachon (@michalrachon) February 21, 2020
Miller do Kulczyka: Nie przeskoczył przez płot. Wałęsę przywieźli
Podczas rozmowy pojawia się także wątek „wykorzystania” popularności Wałęsy po premierze filmu. – Teraz tylko trzeba tego Wałęsę w odpowiednim momencie [nakierować], żeby powiedział, że te kaczki, ta kaczka, to jest nieszczęście dla Polski. (…) Trzeba go podsterować, żeby to, co on powie, szło codziennie we wszystkich gazetach, na pierwszej stronie – podkreślił Kulczyk.
Leszek Miller z kolei zdradził, że zna pewną tajemnicę z życia Wałęsy. – Jedna rzecz nie jest prawdziwa. Lechu, niestety, nie skakał przez żaden płot. On mówi, że przeszedł boczną bramą, a mi nieżyjący już komandor Marynarki Wojennej mówił, że tak naprawdę to go przywieźli – przekonuje były premier.
Źródło: TVP Info, Twitter