Julia Pitera gościł w programie Jacka Prusinowskiego na antenie Radia Plus. Pomimo trwającej kampanii wyborczej, była posłanka nie wahała się przed słowami krytyki wymierzonej w jej partyjną koleżankę.
„Dla mnie od samego początku tryb zgłaszania, który przyjął Grzegorz Schetyna, był niedopuszczalny.” – stwierdziła zaskakująco Pitera. „Robienie niespodzianek ze zgłaszaniem kandydatur w imieniu partii w trybie jednoosobowej decyzji, bez żadnej konsultacji z kimkolwiek.” – dodała.
Czytaj także: Minister zdrowia: „Koronawirus w Polsce będzie”
Nawet prowadzący Jacek Prusinowski zwrócił uwagę, że była posłanka zaskakująco krytycznie wypowiada się o Kidawie-Błońskiej. „Jakby powiedzieć dobre słowo?” – zastanawiała się Pitera. „Obserwuję tę kampanię, mam zastrzeżenia i twierdzę, że Małgorzata Kidawa-Błońska ma szansę wygrać te wybory z całą pewnością, natomiast do kampanii mam zastrzeżenia. (…) Zobaczymy po kampanii, jak kandydatka, jeżeli ten urząd zajmie, jak go będzie sprawować. Nie mam szklanej kuli.” – powiedziała.
„Kampania mogła być troszkę bardziej energiczna. Kończy się luty. (…) Mam nadzieję, że sztab ruszy trochę energiczniej do przodu niż tylko otwieranie biura wyborczego albo jakieś inne jednorazowe zaistnienie w internecie.” – podsumowała Pitera.
Źr. wPolityce.pl