Na dobre rozpoczęła się już kampania przed wyborami prezydenckimi, które odbędą się w naszym kraju 10 maja. W ostatnim czasie zaangażował się w nią Donald Tusk, który oficjalnie udzielił poparcia Małgorzacie Kidawie-Błońskiej.
Niezwykle istotne dla wszystkich ugrupowań są zbliżające się wybory prezydenckie. W przypadku porażki Andrzeja Dudy, PiS straci możliwość samodzielnych rządów. I chociaż Jarosław Kaczyński zapewnił, że da się rządzić bez prezydenta i Senatu to umożliwi to opozycji skuteczne blokowania ustaw.
Nic więc dziwnego, że z obu stron sceny politycznej ugrupowania angażują wszystkie siły. W ostatnim czasie Małgorzacie Kidawie-Błońskiej poparcia udzielił Donald Tusk. Przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej długo typowany był na potencjalnego rywala Andrzeja Dudy, jednak ostatecznie nie zdecydował się na start w wyborach.
Funkcja szefa EPL umożliwia mu jednak zaangażowanie się w polską politykę. Dziś na Twitterze Tusk obwieścił zbliżający się koniec PiS-u. „PiS już wie, że niedługo straci władzę. Mimo nadciągającego kryzysu rozda jeszcze trochę pieniędzy (głównie swoim), aby zbudować mit złotej epoki Kaczyńskiego. Winę za bankructwo i drożyznę zrzuci na następców. Taka strategia” – napisał.
W ostrych słowach Tuskowi postanowił odpowiedzieć Błażej Spychalski. Rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy zaapelował, by szef EPL przestał straszyć Polaków. „Dziwnym trafem tam gdzie pojawia się Pan zaczyna się kryzys. A to finansowy, a to Brexit… Może przestanie Pan już z łaski swojej straszyć Polaków?” – czytamy.
Czytaj także: Berkowicz w TVP: „To jest przedszkole. O czym rozmawiamy?”
Źr.: Twitter/Donald Tusk, Twitter/BSpychalski