W 2019 roku ZUS przeprowadził ponad 574 tys. kontroli osób posiadających zaświadczenie o czasowej niezdolności do pracy. W porównaniu z 2018 rokiem liczba ta wzrosła o niemal 78 tys. W ubiegłym roku wydano prawie 40 tys. decyzji wstrzymujących dalszą wypłatę zasiłków chorobowych na łączną kwotę przeszło 37,4 mln zł. Natomiast 12 miesięcy wcześniej takich rozstrzygnięć było o ponad 7 tys. mniej, w sumie na 31,2 mln zł. Zdaniem ekspertów, kontroli będzie coraz więcej, bo widoczny jest m.in. problem nadużywania L4.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych w ciągu ubiegłego roku przeprowadził 574,1 tys. kontroli osób posiadających zaświadczenie o czasowej niezdolności do pracy. To o blisko 78 tysięcy więcej niż w 2018 roku, kiedy było ich 496,3 tys. Skala działań w 2019 roku była podobna do tej w 2015 roku (584,1 tys.) i w 2016 roku (569,5 tys.).
– ZUS ma ustawowy obowiązek kontrolować zarówno prawidłowość orzekania o niezdolności do pracy, jak i wykorzystania zwolnień lekarskich. System ubezpieczeń społecznych jest tworzony i finansowany przez obywateli oraz zasilany z naszych składek. Instytucja, której powierza się zarządzanie tymi środkami, musi kontrolować ich wydatkowanie – komentuje Paweł Żebrowski, rzecznik ZUS-u.
Natomiast Wojciech Bociański, ekspert BCC ds. służby zdrowia, podkreśla, że takie kontrole są konieczne. I zaznacza, że w Polsce pacjenci za łatwo dostają zwolnienia. Z kolei jak przekonuje Robert Lisicki, dyrektor Departamentu Pracy w Konfederacji Lewiatan, większe zaangażowanie ZUS-u w tej kwestii to wyjście naprzeciw postulatom zgłaszanym przez pracodawców. Oni mają poczucie, że pewien odsetek zwolnień jest nie do końca zasadnych albo wykorzystywanych niezgodnie z zaleceniami lekarza.
– Wśród pracowników można zaobserwować tendencję wzrostową do korzystania ze zwolnień. To oczywiście problem dla gospodarki, ale przede wszystkim dla pracodawców w zapewnieniu efektywności prowadzonej działalności. Jednak, chcąc podejść do tej kwestii globalnie, należałoby zweryfikować, na jakie jednostki chorobowe wystawiane są zaświadczenia o czasowej niezdolności – mówi Sławomir Jagieła, ekspert BCC ds. systemu ochrony zdrowia.
Według Pawła Żebrowskiego, wprowadzenie elektronicznych zwolnień ułatwiło monitorowanie sytuacji. W zasadzie każdy może być skontrolowany, ponieważ ZUS typuje osoby losowo. Jednak kontroli podlegają przede wszystkim osoby, które często korzystają z kolejnych krótkotrwałych zwolnień lekarskich od różnych lekarzy albo zwolnień długoterminowych, a także osoby, które kiedyś musiały zwrócić zasiłek, bo korzystały z niego nieprawidłowo.
– Konfederacja Lewiatan wspierała wprowadzenie e-zwolnień. Uważaliśmy bowiem, że to rozwiązanie przyczyni się do lepszego monitorowania rynku i już widać efekty. Pracodawcy ponoszą spore koszty w wyniku niecelowego wykorzystywania L4 przez pracowników. To dezorganizuje pracę – dodaje dyrektor Lisicki.
W ubiegłym roku ZUS wydał 39,9 tys. decyzji wstrzymujących dalszą wypłatę zasiłków chorobowych na łączną kwotę przekraczającą 37,4 mln zł. Dla porównania, 12 miesięcy wcześniej statystyki te wyniosły odpowiednio 32,6 tys. oraz 31,2 mln zł. Zdaniem Wojciecha Bociańskiego, nie są to duże pieniądze dla ZUS-u, zwłaszcza przy kosztach, które na bieżąco ponosi. Większe znaczenie ma to dla gospodarki i pracodawców, którzy czasowo tracą pracowników.
– Nie tylko ZUS dokonuje kontroli. Ma do tego prawo każdy pracodawca, który zatrudnia więcej niż 20 osób. Upoważnieni pracownicy firmy mogą sprawdzić, w jaki sposób pracownik wykorzystuje swoje zwolnienie lekarskie. Taka weryfikacja odbywa się w czasie wizyty w domu zatrudnionego – informuje Paweł Żebrowski.
Natomiast zdaniem Roberta Lisickiego, przeprowadzenie kontroli przez pracodawcę jest dodatkowym wyzwaniem, zwłaszcza dla jego służb kadrowych. Tu pojawiają się problemy związane z weryfikacją sposobu wykorzystywania zwolnienia, ponieważ tak naprawdę kluczowe są wskazania lekarza, tym bardziej że nasila się problem chorób psychicznych. Do Konfederacji Lewiatan sporadycznie docierają głosy o takich kontrolach. Według eksperta, odbywają się one w przypadkach, w których firmy mają poczucie, że są jawnie oszukiwane przez pracownika.
– Uważam, że kontroli przeprowadzanych przez ZUS będzie coraz więcej. I prawdopodobnie wzrośnie też skuteczność takich działań. Już pomaga w tym system elektronicznych zwolnień. To powinno zdyscyplinować nieuczciwych pracowników – zaznacza Wojciech Bociański z BCC.
Z kolei Sławomir Jagieła prognozuje wzrost decyzji wstrzymujących wypłatę zasiłków chorobowych. Zdaniem eksperta, stanie się tak z powodu uszczelniania systemu oraz nadużywania wydawania L4. Ale problemem jest też spadek efektywności ekonomicznej każdego zakładu pracy, co ma przełożenie na krajową gospodarkę.
Źr.: Materiały prasowe