Paweł Kukiz w rozmowie z tygodnikiem „Wprost” komentował plan utworzenia partii politycznej przez jego środowisko. Przy okazji ujawnił przebieg rozmowy z Jarosławem Kaczyńskim, jaką odbył jeszcze przed wyborami parlamentarnymi, gdy nie było jasne w jakiej formule wystartuje ugrupowanie znanego muzyka.
Kukiz odnosząc się do planu powołania nowej partii politycznej zapewnił, że nie jest to ruch mający uderzyć w PSL. „W polityce nie ma policzków. Wyraźnie mówię, że popieram Władysława Kosiniaka-Kamysza jako kandydata na prezydenta. A popieram go z prostej przyczyny – niesie wszystkie moje postulaty z 2015 r.” – zapewnił.
„Z perspektywy mojego interesu nigdy nie było ważne, kogo ze swoich chcę wrzucić do KGHM czy JSW, tylko wprowadzenie takich zmian w ustroju, które spowodują zmianę relacji władza – obywatel.” – stwierdził Kukiz. „Gdzie władza stanie się pracownikiem obywatela, a nie jego panem za jego pieniądze. A prezesury w spółkach będą przyznawane według klucza fachowości i przyzwoitości, a nie partyjnego.” – dodał.
Kukiz o rozmowie z Kaczyńskim
Muzyk zapewnił, że w jego ocenie współpraca z PSL jest konieczna dla obu stron. „Kukiz’15 oznacza śmierć dla jednych i drugich. Ludowcy nie przekroczą samodzielnie progu. To nie koniczyna ożyła, to szeroka formuła koalicji ochroniła ją przed zadeptaniem.” – oświadczył Kukiz. „Zarówno dla mnie, jak i dla nich koalicja była tratwą, na której się uratowaliśmy. I pokrzyżowaliśmy plan prezesa Kaczyńskiego, który był obliczony na to, by za jednym zamachem zmieść i nas, i PSL.” – mówił.
„Ja byłem przygotowany na start z list PiS. Zapytałem prezesa PiS, co z mieszaną ordynacją wyborczą, odpowiedział mi: „Żadnych warunków”. No to jak żadnych warunków, to odpowiedziałem mu, że została mi jedna opcja: PSL. To był dla Jarosława Kaczyńskiego szok. A mina, gdy ten komunikat ode mnie usłyszał, była bezcenna, bo runął cały jego plan.” – wspominał Kukiz.
Źr. wprost.pl