Włochy to obecnie kraj, w którym epidemia koronawirusa rozprzestrzenia się najszybciej. Polska lekarka pracująca w Mediolanie opowiedziała, jak państwo obecnie radzi sobie z chorobą.
Ponad 17,5 tysiąca chorych i ponad 1200 zmarłych – to tragiczny bilans koronawirusa we Włoszech. Sytuacja w kraju jest bardzo ciężka, zamknięto niemal wszystkie obiekty, ulice opustoszały. To ogromne wyzwanie nie tylko dla władz, ale również dla lekarzy i pracowników służby zdrowia, którym niejednokrotnie brakuje już sił.
Polska lekarka pracująca w Mediolanie, Joanna Heyman Salvade, opowiedziała o obecnej sytuacji we Włoszech. W bardzo trudnej sytuacji są oczywiście lekarze. „Są wykończeni, mają bardzo długie dyżury. Są także zmęczeni fizycznie z powodu noszenia masek i kombinezonów. Oczywiście wszelkie urlopy zostały anulowane, wszyscy muszą chodzić do szpitala” – mówiła.
Lekarka wyznała, że wszystkie oddziały, gdzie tylko jest taka możliwość, są przekształcane w oddziały zakaźne. „Kardiolodzy są kierowani głównie do pełnienia dyżurów na izbie przyjęć, a ich pacjenci są przenoszeni tymczasowo na inne oddziały, na przykład na okulistykę, gdzie są prowadzeni przez kardiologów. Izba przyjęć podzielona jest na dwie części; w jednej są potencjalni zarażeni wirusem, a w drugiej – inne przypadki” – powiedziała.
Polska lekarka: „Poczekalnie są właściwie puste”
Oczywiście w szpitalach przeprowadzane są tylko najpilniejsze operacje, ambulatorium jest niemal puste. „Poczekalnie są właściwie puste i wszędzie są komunikaty, by pacjenci zostawiali obok siebie przynajmniej dwa wolne krzesła. Przychodzi w tych dniach bardzo mało osób” – mówiła.
Jednocześnie Joanna Heyman Salvade wyznała, że obecnie Włosi są bardzo zdyscyplinowani. „Jechałam trolejbusem, w środku były trzy osoby. Ludzie są bardzo zdyscyplinowani, zachowują zalecany dystans przynajmniej 1-2 metrów. To samo jest w metrze, pasażerowie siedzą daleko od siebie” – powiedziała. „Jeśli chodzi o dyscyplinę ludzi, to naprawdę jest wielka, bo wzięli sobie zalecenia władz do serca i wreszcie zrozumieli, że większe skupiska są bardzo niebezpieczne, a walka z wirusem polega na tym, że nie można dopuszczać do nowych zachorowań i trzeba izolować się od innych, gdyż nigdy nie wiadomo, kto może być nosicielem zarazków” – dodała.
Czytaj także: Jest lek wspomagający leczenie koronawirusa! Stworzyli go Polacy!
Źr.: TVP Info, TVN24, Onet