Antoine Renard szef organizacji katolików we Francji i prezes Federacji Stowarzyszeń Rodzin Katolickich w Europie udzielił wywiadu Rzeczpospolitej. Opowiedział w nim o fenomenie ogromnych manifestacji w obronie rodziny.
Chcemy zacząć od odwrócenia ustawy o „małżeństwie dla wszystkich”. Kłamliwie twierdzi, że dwóch mężczyzn lub dwie kobiety mogą zrodzić dzieci. Tak samo kłamały ustawy w Vichy. Dlatego muszą przestać obowiązywać tak szybko, jak to tylko możliwe – mówi Renard. Przypomina też, że instytucja małżeństwa została ustanowiona po to, aby bronic najsłabszych – czyli kobietę i dziecko. Przy istnieniu „małżeństw dla wszystkich” najbardziej poszkodowane jest właśnie dziecko, które traci możliwość poznania swego pochodzenia.
Renard przyznał też, że to, co oglądamy dzisiaj – ta wielka katolicka mobilizacja – jest największa od 30 lat, kiedy Francois Mitterrand, inny socjalistyczny prezydent zlikwidował niezależne katolickie szkolnictwo. Renard przypomina, że wtedy akcja zakończyła się sukcesem – ustawa została odrzucona. Dzisiaj coraz więcej Francuzów nieufnie podchodzi do obyczajowych inicjatyw rządu, coraz częściej zauważając, że są one przykrywką wobec nieudolnej polityki gospodarczej socjalistów.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Francja przeżywa stagnację gospodarczą. Poparcie dla prezydenta Francoisa Hollande w ciągu zaledwie półtora roku od objęcia stanowiska wnosi 17 proc