Szymon Hołownia sprzeciwia się zmianom w Kodeksie wyborczym, które proponuje Prawo i Sprawiedliwość. – Jesteśmy dzisiaj w sytuacji, w której Jarosław Kaczyński bawi się, podczas kiedy my walczymy o życie. My walczymy o życie, a on walczy o miejsce przy korycie – mówił na konferencji prasowej.
We wtorek z orędziem do obywateli zwróciła się marszałek Sejmu Elżbieta Witek. Przedstawicielka izby niższej parlamentu zaapelowała o sprawne procedowanie ustawy ws. głosowania korespondencyjnego. Jednak forsowane przez rządzących zmiany w Kodeksie wyborczym budzą kontrowersje, zwłaszcza w szeregach opozycji.
Przeciwny wprowadzaniu zmian tuż przed wyborami jest m.in. Szymon Hołownia. Były prezenter TVN podzielił się swoimi wątpliwościami na konferencji prasowej. -Tak się dziwnie składa, że posłem-sprawozdawcą projektu jest pełnomocnik sztabu wyborczego kandydata Andrzeja Dudy. Przypadek? Nie sądzę – zauważył.
Hołownia winą za zamieszanie wokół nowelizacji obarcza prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. – Jesteśmy dzisiaj w sytuacji, w której Jarosław Kaczyński bawi się, podczas kiedy my walczymy o życie. My walczymy o życie, a on walczy o miejsce przy korycie, walczy o miejsce dla swojego kandydata przy władzy, o miejsce dla nich wszystkich – podkreślił.
W opinii kandydata na prezydenta 10 maja nie uda się przeprowadzić wyborów w Polsce. Przypomniał, że do demokratycznego głosowania potrzebne jest zachowanie zasady równości i powszechności. Z uwagi na trwającą epidemię, jest to niemożliwe.
– Już dziś wiemy, że wybory, które odbędą się 10 maja, nie będą ani równe, ani powszechne. Prezydent wybrany w tych wyborach będzie nielegalnie wybranym prezydentem RP, a te wybory będą po prostu nielegalne. Ich ważność nie powinna być uznana – podkreślił.