Kolejne 717 osób zmarło w Wielkiej Brytanii z powodu koronawirusa, co oznacza, że łączna liczba ofiar śmiertelnych epidemii w tym kraju wzrosła do 11329 – poinformowało w poniedziałek po południu ministerstwo zdrowia.
Bilans obejmuje nowo zarejestrowane zgony w ciągu 24 godzin między godz. 17 w sobotę a godz. 17 w niedzielę.
Jest on nieco niższy niż ten podany w niedzielę, gdy poinformowano o 737 zmarłych. Z kolei bilanse zarówno z poniedziałku, jak i niedzieli są wyraźnie niższe od tych z poprzednich czterech dni, gdy dobowa liczba zgonów wahała się od 881 do 980.
Może to być jednak rezultat zdarzających się w weekend opóźnień z potwierdzaniem, że przyczyną zgonu faktycznie był koronawirus (z tego powodu w poprzedni weekend odnotowano spadek liczby zgonów). Ale może to być również związane ze stabilizującą się w ostatnich dniach liczbą osób przyjmowanych do szpitala, co powinno w pewnym momencie przekładać się na mniejszą liczbę umierających.
W niedzielę Wielka Brytania stała się piątym państwem świata, w którym liczba ofiar śmiertelnych przekroczyła 10 tysięcy. Więcej jest ich tylko w Stanach Zjednoczonych, we Włoszech, w Hiszpanii i we Francji. Pierwszy w Wielkiej Brytanii zgon spowodowany koronawirusem miał miejsce 5 marca.
Jednocześnie ministerstwo zdrowia podało, że od początku epidemii przeprowadzono ponad 367,6 tys. testów na obecność koronawirusa, którym poddano ponad 290 tys. osób. W przypadku 88621 testów uzyskano wynik pozytywny, co oznacza wzrost o 4342 w stosunku do stanu z poprzedniego dnia. To wzrost o ok. 1000 niższy niż w przez ostatnie trzy dni, ale to również może być spowodowane świątecznym weekendem. Bilans nowych zakażeń obejmuje okres od godz. 9 w niedzielę do godz. 9 w poniedziałek.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)