Szymon Hołownia w rozmowie na antenie Radia ZET stwierdził, że nie wycofuje się z wyborów, bo czeka co się z nimi stanie. Kandydat na prezydenta przyznał, że obawia się „oszustwa” ze strony PiS. W jego ocenie nawet w ostatniej chwili partia rządząca może przesunąć termin głosowania.
Hołownia dopytywany, czy weźmie udział w majowych wyborach i czy będzie do głosowania namawiał wyborców, stwierdził, że na razie poczeka. Kandydat na prezydenta przyznał, że dopóki nie zapadną ostateczne decyzje co do terminu i formy wyborów, to niczego nie można być pewnym.
„Poczekam, aż oszust skończy rozdawać karty, dlatego że oszust może zrobić wszystko”. – stwierdził Hołownia. „On może rozdać karty dzisiaj, tak jak rozdaje, po to żeby nas wszystkich przepłoszyć od stołu. I żebyśmy od tego stołu uciekli w oburzeniu, krzycząc, że: „Ojejku, bojkot” itd. A później na przykład stwierdzi, że jednak zrobi sobie te wybory we wrześniu z panem Dudą i z Jakubiakiem na liście i w klasycznej formie.” – powiedział.
„Skończył się już czas miziania, skończył się już czas słodkich opowieści na Facebooku.” – zapowiedział Hołownia. „Teraz wyciągniemy wszystkie narzędzia prawne, jakie dopuszcza polska konstytucja, prawo konstytucyjne, administracyjne, cywilne. Pozwy, apele, różnego typu.” – wyliczył.
Jednak dopytywany, nie podał szczegółów. „Ja na przykład mogę dbać o swoje dobra osobiste, które w tym momencie są naruszane. Wyborcy mogą wnosić o zabezpieczenie swoich dóbr osobistych, które mogą być naruszane przez te wybory. Możemy zwracać się do rządu z prośbą, a raczej żądaniem, jako obywatele o wprowadzenie konstytucyjnego stanu klęski żywiołowej.” – stwierdził Hołownia.
Hołownia pozwie państwo?
„Mamy wiele narzędzi, które opracowali mojej prawnicy i które w tym tygodniu będziemy wprowadzać w życie, bo patrzeć na to, na tę ohydę, którą fundują dzisiaj politycy, na to niemoralne granie epidemią, po to żeby utrzymać się przy korycie przez następnych parę lat, to jest naprawdę zgroza.” – powiedział Hołownia. Zapowiedział, że pozwy posypią się już w tym tygodniu, choć wciąż nie podawał przeciwko komu.
Dopiero na uwagę dziennikarki, że przy pozwie musi być strona pozwana, stwierdził, że chodzi o państwo polskie. „Można też prosić o zabezpieczenie swoich dóbr w ramach postępowania prawnego i właśnie o to też będziemy wnosić. Tu państwo polskie jest stroną. Państwo, które jest zarządzane w ten sposób, w jaki jest zarządzane. W tej chwili to państwo zamierza mi i milionom Polakom odebrać ich konstytucyjne prawa, innych nie stosując. W związku z powyższym my mamy prawo z tym państwem wejść w spór prawny.” – powiedział Hołownia.
Czytaj także: Wybory prezydenckie jesienią? Hołownia: „Uczestniczymy w jakimś śnie wariata”
Źr. dorzeczy.pl;