W amerykańskim raporcie dotyczącym kontroli zbrojeń pojawiły się informacje, że Departament Stanu jest zaniepokojony aktywnością w Lob Nor, miejscu chińskich prób atomowych. Choć brak na to jednoznacznych dowodów, Amerykanie obawiają się, że Chiny mogły przeprowadzić nielegalne próby broni atomowej o niskiej mocy.
O raporcie jako pierwszy napisał „Wall Street Journal”. Z treści dokumentu wynika, że Departament Stanu wyraża zaniepokojenie „wysokim poziomem aktywności” Chińczyków w rejonie miejsca prób atomowych. Amerykanie oskarżają Chiny o brak transparentności danych dotyczących międzynarodowego nadzoru atomowego.
Wprost stwierdzono jednak, że USA nie posiadają jednoznacznych dowodów, które wskazywałyby, że Chińczycy faktycznie przeprowadziły nielegalne próby jądrowe. „Pekin modernizuje swój arsenał nuklearny, podczas gdy Stany Zjednoczone przykuły się kajdankami do jednostronnej kontroli zbrojeń. Chiny udowodniły już, że nie potrafią z nami uczciwie współpracować.” – napisał na Twitterze republikański senator Tom Cotton w reakcji na doniesienia.
Chiny zaprzeczają jednak takim oskarżeniom. Rzecznik chińskiego MSZ Zhao Lijian stwierdził, że „amerykańska krytyka Chin jest całkowicie bezpodstawna, nie ma oparcia w faktach i nie jest warta odpierania”. „Chiny zawsze przyjmowały odpowiedzialną postawę i sumiennie wywiązywały się z międzynarodowych zobowiązań i złożonych obietnic.” – dodał.
Źr. rmf24.pl