Wiele wskazuje na to, że uczniowie, a przynajmniej część z nich, nie wróci do szkoły przed wakacjami. Minister edukacji Dariusz Piontkowski podkreślił w rozmowie z Interia, że jest to jeden z prawdopodobnych scenariuszy, ale jeszcze za wcześnie, by cokolwiek stwierdzić na 100 procent.
Od tygodni uczniowie i nauczyciele uczestniczą jedynie w nauczaniu zdalnym. Ma to oczywiście związek z pandemią koronawirusa, która sparaliżowała cały kraj. Czy jest szansa, że jeszcze w tym roku szkolnym uczniowie wrócą do szkół?
Minister edukacji Dariusz Piontkowski w rozmowie z Interią stwierdził, że jest to możliwe. Zaznaczył jednak, że jest za wcześnie, by podejmować decyzje w tej sprawie. „Być może nie będzie powrotu do szkół przed wakacjami. Teraz nie jesteśmy w stanie stwierdzić tego na 100 procent. Trzeba jeszcze trochę poczekać” – powiedział.
Obecnie zawieszenie tradycyjnych zajęć w szkołach trwa do 26 kwietnia, jednak mało prawdopodobne, by po tym terminie uczniowie mieli do szkół powrócić. Przesunięte zostały również egzaminy maturalne oraz ósmoklasistów. Minister edukacji poinformował, że brak powrotu uczniów w tym roku szkolnym to „jeden z prawdopodobnych scenariuszy”. „Trzeba jeszcze trochę poczekać. W jakimś momencie, w uzgodnieniu z ministrem zdrowia, wydamy odpowiednie decyzje. Najważniejsze zdanie w tym temacie mają minister zdrowia i główny inspektor sanitarny” – powiedział.
Dariusz Piontkowski poinformował też, że dostaje sygnały o chęci powrotu do tradycyjnego nauczania. „Dostaję takie sygnały, rozmawiam ze znajomymi nauczycielami, rodzicami. Uczniowie tęsknią za rówieśnikami, ale też za tradycyjną formą nauczania” – powiedział. „Siedzenie przed komputerem, brak relacji z żywym człowiekiem, to nie to samo, co bezpośredni kontakt. Paradoksalnie może to być pozytywny efekt tej epidemii. Młodzież, która dotąd tęskniła za komputerem, może zacznie teraz doceniać bezpośrednie relacje” – dodał minister.
Czytaj także: Morawiecki: priorytetem jest rozwój badań dotyczących koronawirusa
Źr.: Interia