Po tym jak Jarosław Gowin podał się do dymisji z funkcji wicepremiera i ministra, rozpoczął negocjacje z politykami opozycji. Chce ich nakłonić do poparcia swojego pomysłu zmiany Konstytucji i przesunięcia terminu wyborów o 2 lata. Na antenie Polsat News zaskakująco stwierdził, że te rozmowy prowadzi w imieniu całej Zjednoczonej Prawicy.
Media od kilku dni informują o negocjacjach jakie Gowin prowadzi m.in. z Borysem Budką z PO. Były wicepremier szuka porozumienia w celu przesunięcia terminu wyborów zaplanowanych na maj. Choć pod projektem podpisali się liderzy PiS, to jednak Zjednoczona Prawica dąży, aby wybory obyły się w sposób korespondencyjny w pierwotnym terminie.
Szef Porozumienia na antenie Polsat News stwierdził zaskakująco, że swoje rozmowy toczy w imieniu całej Zjednoczonej Prawicy. „Jestem politykiem Zjednoczonej Prawicy i rozmowy z Borysem Budką, innymi liderami Platformy toczę w imieniu całej Zjednoczonej Prawicy.” – oświadczył Gowin.
Czytaj także: Schetyna o kandydaturze Tuska: „Political fiction”
„Przypomnę, że pod projektem, który przygotowało Porozumienie, przewidującym jedną, siedmioletnią kadencję prezydencką z równoczesnym wydłużeniem prezydentury Andrzeja Dudy o 2 lata, ale bez możliwości reelekcji podpisał się także Jarosław Kaczyński.” – zauważył.
Były wicepremier zwrócił uwagę, że konieczna jest współpraca rządu i opozycji, aby projekt wszedł w życie. „Jest rzeczą od samego początku oczywistą, że skoro przedkładamy projekt zmian konstytucji, to nie da się tego projektu przeprowadzić samymi głosami Zjednoczonej Prawicy.” – podkreślił Gowin.
Źr. dorzeczy.pl