Premier Mateusz Morawiecki odpowiada w ostatnim czasie na pytania internautów dotyczące koronawirusa. Jedno z nich dotyczyło kwestii dystansu społecznego między członkami rodziny. Internauta zastanawiał się, dlaczego mąż i żona, którzy śpią w jednym łóżku, na ulicy muszą utrzymywać dystans.
Mateusz Morawiecki odpowiadał ostatnio podczas sesji Q&A na pytania internautów. Jedno z nich dotyczyło przepisu o konieczności zachowania dystansu społecznego. Wiele osób oburzonych jest faktem, że mąż i żona oraz inni członkowie rodziny, którzy na co dzień mieszkają w jednym domu, na ulicy muszą utrzymywać dystans.
Premier odpowiedział, że celem takiego przepisu jest ułatwienie pracy policjantom. „Dlaczego zalecamy dystansowanie społeczne również pomiędzy osobami bliskimi? Otóż policjanci nie wiedzą, czy idąca po ulicy para osób to jest mąż i żona czy nastolatek z ojcem lub matką. Lepiej, żeby ich czas był poświęcany na to, na co potrzebują, czyli weryfikację osób, które znajdują się w kwarantannach czy pomoc straży granicznej w ochronie granic albo po prostu na zapewnienie nam bezpieczeństwa w czasach koronawirusa” – powiedział.
Mateusz Morawiecki odniósł się też do zarzutu, że wpływy z mandatów mają zasilić budżet. „Zapewniam, że nakładane mandaty mają wyłącznie cel dyscyplinujący, nie mają żadnego znaczenia z punktu widzenia budżetowego, to jest maluteńka kropeleczka w oceanie, więc tutaj takiego związku nie ma” – stwierdził.
Źr.: Twitter/Kancelaria Premiera