Unia Europejska coraz bardziej zaniepokojona planami przeprowadzenia majowych wyborów w Polsce. W trakcie dyskusji w Parlamencie Europejskim padło wiele gorzkich słów pod adresem PiS. W obronie rządzących wystąpił Patryk Jaki. Eurodeputowany zarzucił europejskim politykom hipokryzję ws. wyborów.
W czwartek odbyło się posiedzenie komisji wolności obywatelskich, sprawiedliwości i spraw wewnętrznych Parlamentu europejskiego. Podczas debaty eurodeputowani zwracali uwagę na niepokojące sygnały płynące z Polski. W tym kontekście wskazywali kwestię wyborów prezydenckich, legalności obecnej KRS oraz orzeczenia TSUE.
W obronie rządzących stanął Patryk Jaki. Europoseł przywołał sugestię, że w Polsce ministrowie są powoływani na sędziów. Zdaniem polityka, takie twierdzenie jest bzdurą. Jednocześnie zwrócił się do eurodeputowanych, aby wskazali choć jedno nazwisko powołanego w ten sposób sędziego.
– Druga bzdura to ta, że to coś nadzwyczajnego, iż członkowie rządu są w KRS (Krajowej Radzie Sądownictwa), która wybiera sędziów. Sprawdźcie państwo najpierw, zanim rzucicie takie oskarżenia, bo to wynika wprost z konstytucji, że minister sprawiedliwości jest członkiem KRS i tak było wcześniej – tłumaczył Jaki.
W dalszej części wystąpienia pojawił się problem wyborów prezydenckich w Polsce. Unia Europejska jest zaniepokojona planami głosowania korespondencyjnego, tymczasem Patryk Jaki uważa, że jest to przykład nierównego traktowania państw wewnątrz wspólnoty.
– Mówicie o tym, że głosowanie za pomocą poczty stwarza zagrożenia dla demokracji. To bardzo ciekawe, skoro w poprzednich wyborach parlamentarnych w Niemczech głosowało prawie 10 mln ludzi w ten sposób – stwierdził. – To w Niemczech można, a w Polsce nie można? Na podstawie jakiego traktatu? – dopytywał.
Źródło: Twitter